Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kiedy w Polsce jest już za ciasno, trzeba się przerzucić na inne rynki w Europie, a potem także na Stany Zjednoczone - takie plany ma teraz Gametrade, platforma umożliwiająca wymianę gier, gdzie jedynym kosztem jest przesyłka. Damian Legawiec, założyciel platformy, opowiada o nowych pomysłach i rynkach do zdobycia.

Dziennik Internautów (DI): Polska to już za mały rynek użytkowników wymieniających się grami? Dlaczego zdecydowaliście się na ekspansję?

Damian Legawiec (DL): Polska to nasza ojczyzna i naturalnie od krajowego rynku zaczęliśmy działalność pod marką Gametrade. Z drugiej strony, przykładowo, rynek brytyjski jest wielokrotnie większy od rodzimego. Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii funkcjonują ponad 32 miliony konsol ostatniej generacji, podczas gdy w Polsce mamy 150 tysięcy PS3, 200 tysięcy Xboxów, może 500 tys. PSP. Liczby mówią same za siebie, a z liczbami się nie dyskutuje. Poza tym całkiem spora część użytkowników Gametrade.pl to nasi rodacy mieszkający na Wyspach albo handlujący z Wyspiarzami. To potencjał, którego postanowiliśmy nie ignorować.

DI: W jakich krajach się pojawicie i kiedy to nastąpi?

Damian Legawiec, założyciel serwisu Gametrade.pl
fot. - Damian Legawiec, założyciel serwisu Gametrade.pl
  DL: Na początek planujemy wejść na rynek brytyjski ze względu na jego rozmiary, sporą grupę Polonii tam mieszkającej i naszą znajomość tamtejszego języka. Poza tym Wielka Brytania to ważny rynek ze względów medialnych oraz relacji inwestorskich, ponieważ jest to przystanek w ewentualnej podróży przez Atlantyk. Zanim jednak to (ewentualnie nastąpi) chcemy rozwinąć sieć serwisów na Starym Kontynencie, gdzie funkcjonują dość przyjazne dla rynku wtórnego przepisy pozwalające na wymianę gier. Poza tym kraje takie, jak Niemcy z Austrią i Szwajcarią czy Francja z krajami Beneluksu, to też spore rynki.

Oczywiście trzeba powiedzieć sobie szczerze, że zachodnie rynki są dużo bardziej konkurencyjne niż krajowy, a używane gry można w wielu sieciach handlowych wymienić na kupony rabatowe czy upominkowe. Mimo tego wierzymy, że wciąż jest tam miejsce na usługi Gametrade, a przetestowana na polskich użytkownikach platforma software’owa pozwoli szybko zdobyć przyczółek, który z czasem zamieni się w rentowny biznes.

>> Czytaj też poprzedni wywiad: Wymieniaj gry z Gametrade

DI: Czy rynki europejskie zostaną w pewien sposób połączone? Czy Francuz będzie mógł wymieniać się grami z naszymi graczami?

DL: Dla większości użytkowników Gametrade wymiana ponad granicami pewnie nie będzie atrakcyjna ze względu na dłuższy czas oczekiwania na przesyłkę międzynarodową, niż krajową. Gracze są bardzo niecierpliwi. Z drugiej strony pomiędzy krajami Europy zdarzają się dość duże różnice w cenie gier, na czym zresztą część użytkowników Gametrade czy Allegro zarabia, importując gry z Zachodu. Dlatego być może udostępnimy możliwość wymiany i zakupu gier pomiędzy poszczególnymi krajami dla użytkowników, dla których od czasu oczekiwania ważniejsza jest cena. Wszystkie usługi, które oferujemy, ukształtował rynek i potrzeby graczy. Jeśli Niemcy będą chcieli się wymieniać z Polakami, a Polacy ze Szkotami, to postaramy się jak najszybciej im to umożliwić, zapewniając jak najlepsze warunki dostawy i bezpieczeństwo transakcji.

DI: Czy na horyzoncie widać już konkurencję?

DL: Największą „konkurencją” dla wtórnego rynku gier jest piractwo. Oczywiście traktujemy je jako patologię. Gametrade pozwala legalnie zdobywać nowe gry za cenę przesyłki, czyli za 6 zł, więc nie ma powodu żeby łamać prawo i narażać się na przykre konsekwencje. Nie wspomnę o kacu moralnym czy braku przyjemności z posiadania oryginalnej gry z pudełkiem, instrukcją, często z gadżetami itd. Przecież każda gra to element kolekcji, to eksponat, którym można się chwalić kolegom i być z niego dumnym. Poza tym gracze dużym sentymentem darzą swoje ulubione gry, a czy nie jest fajnie wstawać rano i witać się z postacią, w którą wcielamy się popołudniami i wieczorami? Życie gracza z kolekcją oryginalnych gier jest pełniejsze i przyjemniejsze.

Jeśli chodzi o bezpośrednią konkurencję, to widzimy z różnych stron próby naśladowania naszych usług, ale bardzo trudno jest być dobrym w czymś, czego nie robi się z pasją i pełnym zaangażowaniem. Nasza specjalizacja jest naszą siłą, a efekt pierwszeństwa barierą wejścia dla naśladowców. Trudno za konkurencję uznać Allegro, bo tradycyjnie kojarzy się głównie ze sprzedażą produktów zarówno nowych, jak i używanych.

DI: Czy użytkownicy mogą zarabiać na wymianie gier?

DL: W Gametrade gracze wymieniają się między sobą grami, dzięki czemu każdy z nich otrzymuje wymarzoną grę jedynie za cenę przesyłki. To ogromna korzyść dla naszych użytkowników i wartość, którą dostarczamy już ponad 35 tysiącom zarejestrowanych graczy. Jeśli jedna nowa gra kosztuje średnio 150 zł, to gracz korzystający z Gametrade, zdobywając ją, oszczędza 144 zł. A jak wiadomo mieć 144 zł w kieszeni, a nie mieć ich w kieszeni to już 288 zł. Czyli ten przykładowy gracz jest bogatszy o 288 zł. Dlatego spędza w naszym serwisie średnio 9 minut i prawie codziennie do niego powraca. To czysty zarobek.

>> Czytaj też: Ceneo: Popularne gry minionego lata

Sonda
Jesteś zainteresowany wymianą gier?
  • Tak
  • Nie
  • Nie wiem
wyniki  komentarze

DI: W jaki sposób portal się utrzymuje i rozwija?

DL: Gametrade.pl rozwija się obecnie dzięki pieniądzom inwestorów, którzy wierzą, że zaspokajanie rynkowej potrzeby jest kluczem do rynkowego sukcesu. A my tę potrzebę jako pierwsi w Polsce zrozumieliśmy, potem stworzyliśmy platformę, która tę potrzebę zaspokaja, a teraz robimy wszystko, aby znaleźć, zrozumieć i zaspokoić kolejne potrzeby związane z wykreowanym przez nas rynkiem wtórnym gier. Chodzi o ułatwianie wymiany, poprawianie bezpieczeństwa, oszczędzanie czasu graczy, dostarczanie większej frajdy z obcowania z rówieśnikami i osobami o podobnych zainteresowaniach. Zaspokajanie realnych potrzeb pozwala wszystkim zarabiać, bo jeśli klient odnosi korzyści dzięki naszej usłudze, to chętnie się nimi dzieli z operatorem platformy, czyli z Gametrade.

DI: Tam gdzie pojawiają się uczciwi, są także ci drudzy. Czy w serwisie zdarzają się oszuści? Jak z nimi walczycie?

DL: Blisko współpracujemy z Policją z całej Polski, wdrażamy bardzo rozbudowane mechanizmy zabezpieczające, weryfikujemy użytkowników, ale przede wszystkim edukujemy i budujemy świadomość, żeby postępować zgodnie z zasadami bezpiecznej wymiany i sprzedaży. Nieliczne oszustwa na przestrzeni ostatnich miesięcy wynikały głównie z niefrasobliwości użytkowników, którzy dawali się namówić na pokątną wymianę lub sprzedaż gier poza naszą platformą i na bardzo dziwnych zasadach. Po fakcie nie potrafili często wytłumaczyć dlaczego. Dlatego optymalizując proces transakcji, często przypominamy o zasadach bezpieczeństwa. Informacja i edukacja na tym etapie jest bardzo ważna.

DI: Co jeszcze można wdrożyć do wymiany gier, a czego nie da się zrobić ze względu na brak funduszy?

DL: Zastanawiamy się nad rozszerzeniem oferty naszych usług o platformę wymiany akcesoriów i sprzętu dla graczy. Poza tym każdy gracz czasem ogląda filmy czy słucha muzyki. Interesujemy się rynkiem wtórnym wszelkich multimediów. Z drugiej strony rozważamy takie czynniki, jak cena nośnika, starzenie się nośnika i treści, utrata wartości z czasem, motywacja użytkownika do wymiany, sentyment do swojej kolekcji itp. Analizując potrzeby różnych grup konsumentów multimediów i elektroniki użytkowej, zastanawiamy się też nad wielkością każdej z grup. Z drugiej strony naszym priorytetem i głównym biznesem jest rynek gier, więc jesteśmy otwarci na oferty partnerów branżowych, którzy chcieliby z nami porozmawiać o współpracy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR