Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Fikcyjna autorka Groklaw.net?

15-02-2007, 08:01

Serwis Groklaw znany jest wśród fanów open source jako przyjazne ich ideom źródło informacji, ale firma SCO uważa, że jest to w rzeczywistości serwis napędzany przez firmę IBM, która chciała stworzyć negatywna atmosferę wokół SCO. Jeśli te zarzuty okażą się prawdą, będziemy mieli do czynienia z jedną z największych manipulacji mediami elektronicznymi w ostatnim czasie.

Groklaw narzędziem IBM?


Serwis Groklaw.net założony w roku 2003 przez Pamele Jones ma charakter kolektywnego bloga poświęconego różnym zagadnieniom prawnym, takim jak np. naruszenia praw autorskich, P2P itd. Blog był zawsze postrzegany jako sprzyjający społeczności open source i sama Pamela Jones otwarcie przyznawała się do bycia sympatykiem tego ruchu.

Jak podaje Forbes, firma SCO usiłowała wezwać Pamelę Jones jako świadka do sądu w sprawie przeciwko IBM, ale jak na razie nie udało się jej odnaleźć. Próbowano już szukać jej w domniemanym miejscu zamieszkania (Darien w stanie Connecticut) ale wysiłki spełzły na niczym. Oficjele firmy nie mówią teraz, po co chcieliby wezwać Jones.

W przeszłości przedstawiciele firmy SCO zwracali już jednak uwagę na to, że serwis Groklaw powstał zaledwie 2 miesiące po tym, jak firma IBM została oskarżona przez SCO o naruszenie własności intelektualnej. Potem na łamach Groklaw firma SCO była wielokrotnie i ostro krytykowana.

Prowadząca bloga Pamela Jones napisała w ciągu 3 lat ponad 3 tys. artykułów, a wiele z nich dotyczyło właśnie SCO. W sobotę przestała blogować i na Groklaw oświadczyła, że robi sobie przerwę w celu podreperowania własnego zdrowia.

Czy pani istnieje, pani Jones?


Tajemniczości całej sprawie dodaje fakt, że nikt nie wie kim jest Pamela Jones. Na Groklaw nie znajdziemy jej telefonu ani adresu. Na e-maile dziennikarzy nie odpowiada. Nie wiadomo, czy nazwisko jakim się posługiwała jest pseudonimem.

Nawet domena Groklaw.net została zarejestrowana przez firmę pośredniczącą, która nie chce ujawnić danych swoich klientów. Te wszystkie okoliczności są zdaniem przedstawicieli SCO dowodem na to, że Pamela Jones nie istnieje i jest to postać fikcyjna stworzona przez... IBM. Również fakt rejestracji domeny przez pośrednika przypomina zdaniem oficjeli SCO działanie spamera lub cyberprzestępcy.

Jak mówi jeden z przedstawicieli SCO, jeszcze jednym faktem, który może przemawiać za tym, że Jones nie istnieje, jest niesamowita pracowitość blogerki. Śledząc terminy wpisów można dojść do wniosku, że pracowała ona niekiedy całą dobę. Zdaniem pracownika SCO nie jest możliwe, aby była to jedna osoba.

Zarzuty wypowiadane szeptem


Ciekawe jest to, że wszystkie zarzuty i komentarze w tej sprawie wypowiadane są jakby półgębkiem. Żadna z zainteresowanych sprawą firm nie udzieliła konkretnych komentarzy (a zainteresowane powinny być również inne firmy, za którymi wstawiali się blogerzy na Groklaw). Większość opinii cytowanych w prasie to wypowiedzi anonimowe.

O manipulacjach przy użyciu blogów lub z udziałem blogerów, mówi się ostatnio dużo. Pod koniec stycznia przedstawiciele Microsoft przyznali, że zaoferowali pewnemu blogerowi pieniądze za edytowanie dwóch artykułów w Wikipedii. Kontrowersje w ostatnim czasie wzbudzały także różnego rodzaju prezenty, które firmy dawały blogerom oraz przedsiębiorstwa, które pośredniczą w sprzedaży wpisów sponsorowanych.

Mimo wszystko prawniczka Lucy Dalglish, komentująca sprawę dla Forbes mówi, że blogerzy dysponują niemałą siła obrony. Atak na blogera zazwyczaj wywołuje negatywną reakcję całej blogosfery i może nie przysłużyć się atakującej firmie.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *