Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Facebook: koniec z głosowaniami użytkowników nad zmianami w serwisie

22-11-2012, 08:40

Użytkownicy Facebooka mogli głosować nad niektórymi zmianami w witrynie. Niestety ta demokracja się skończy.

Facebook szykuje się do zaktualizowania dwóch istotnych dokumentów dotyczących jego funkcjonowania. Pierwszy dokument to Data Use Policy - określa on sposób zbierania danych o użytkownikach. Drugi dokument to Statement of Rights and Responsibilities (SRR) - wyjaśnia on zasady zarządzania usługą.

Ciekawe są właśnie zmiany dotyczące zarządzania Facebookiem. Do tej pory było to w pewnym stopniu demokratyczne. Jeśli jakaś propozycja zmian wywołała ponad 7 tysięcy komentarzy, uruchamiał się mechanizm głosowania nad tą propozycją. Wynik głosowania był wiążący, jeśli 30% użytkowników Facebooka wzięło udział w głosowaniu.

Głosowania zbyt kłopotliwe

Facebook poinformował na swoim blogu o porzuceniu mechanizmu głosowań. Z tłumaczeń przedstawicieli Facebooka wynika, że system ten wpływał na liczbę komentarzy dotyczących każdej nowości, ale nie na ich jakość.

Obserwatorzy Facebooka domyślają się, że powodem porzucenia głosowań może być Max Schrems, aktywista zainteresowany kwestiami prywatności, który zachęcał w przeszłości użytkowników do bezrefleksyjnego komentowania określonych zmian (np. poprzez wklejenie określonego komentarza lub napisanie kilku zdawkowych słów).

Obecnie Facebook ma ponad miliard aktywnych użytkowników miesięcznie. To oznacza, że wiążące głosowanie wymagałoby udziału ponad 330 milionów ludzi! Łatwo jest w społeczności Facebooka wygenerować 7 tysięcy komentarzy, ale trudno jest zmusić te setki milionów do udziału w głosowaniu. Trzeba zatem przyznać, że ten system ma wady.

Zamiast głosowań odpowiedzi Erin Egan

Zamiast głosowań Facebook wprowadzi nowe metody dyskutowania o nowościach, m.in.:

  • Możliwość kierowania pytań do Erin Egan, która pełni w Facebooku funkcję Chief Privacy Officer. Będzie się to odbywać poprzez stronę Facebooka dotyczącą prywatności.
  • Regularne webcasty z Erin Egan, w ramach których udzielane będą odpowiedzi na pytania.

Trudno powyższe środki porównywać z głosowaniem, ale chyba to lepsze niż wprowadzanie funkcji bez żadnej dyskusji.

zdjęcie
fot. Joanna Poe (lic. CC)

Wady demokracji

Szczerze powiedziawszy, trudno oprzeć się wrażeniu, że Facebook zwyczajnie wykorzystał wady systemu głosowań, aby ostatecznie się go pozbyć. Można było przecież dokonać pewnych korekt, np. wyznaczyć inny próg liczby komentarzy lub inne zasady uznawania głosowania za ważne. Facebook zachował się podobnie jak rzekomo demokratyczne państwa, przepychając dokumenty takie jak ACTA. One również przedstawiają demokrację jako źródło chaosu.

Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, że Facebook ma miliard użytkowników z bardzo różnych krajów i kultur. W tej sytuacji liczba zgłaszanych uwag i problemów może być ogromna i tak złożona, że każda decyzja będzie równie dobra, jak i zła. Ostatecznie nie ma przymusu korzystania z Facebooka i za błędy serwis zapłaci odpływem użytkowników.

Sonda
Zmiany na Facebooku powinny być wprowadzane po głosowaniu?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Inne nowości

Facebook zapowiedział też zmiany dotyczące przetwarzania informacji o ludziach. Chodzi m.in. o wprowadzenie filtrów, które określą, kto może wysyłać do użytkownika wiadomości przez Facebooka.

Facebook będzie też częściej przypominał, że ukrycie czegoś na Osi czasu nie skutkuje całkowitym ukryciem informacji, tak więc inni ludzie mogą nadal ją widzieć. Będzie też więcej podpowiedzi Facebooka o tym, jak zarządzać Osią czasu. Więcej informacji na temat planowanych zmian można znaleźć na stronie Facebook Site Governance.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *