Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Facebook, Google, Mozilla i in. protestują przeciwko cenzurze sieci w USA

16-11-2011, 09:04

SOPA to ustawa, która może wprowadzić w USA cenzurę internetu w imię ochrony praw autorskich. Opozycja przeciwko inicjatywie okazała się jednak bardzo silna. List otwarty do senatorów skierowały m.in. Google, Facebook, Mozilla, eBay i AOL. Inne listy przygotowały organizacje konsumenckie, broniące praw człowieka oraz członkowie kongresu. Amerykańscy prawodawcy nie powinni tego ignorować, ale wszystko może się zdarzyć...

Wytwórnie muzyczne i filmowe od dłuższego czasu starają się o wprowadzenie w USA takiego prawa, które dawałoby im możliwość blokowania stron uznawanych za pirackie. W ubiegłym roku zaproponowano ustawę COICA, która miała wprowadzić czarne listy stron internetowych.

COICA przepadła w senacie, ale na jej miejsce pojawiło się coś gorszego - PROTECT IP. W tym dokumencie zaproponowano, aby wydawcy mogli pójść do sądu i zażądać ocenzurowania danej strony. Ustawa miała formalizować przejmowanie domen i wprowadzać takie środki, jak odcinanie strony od wpłat, reklam i usuwanie jej z wyników wyszukiwania.

Teraz jest coś jeszcze gorszego - ustawa SOPA, o której Dziennik Internautów pisał w ubiegłym miesiącu. Ma ona wszystkie wady PROTECT IP, ale ponadto rozszerza grupę stron, których prawo dotyczy, na zagraniczne strony naruszające prawo autorskie. Oznacza to mniej więcej tyle, że Amerykanie mogą stracić dostęp do strony, którą posiadacze praw autorskich uznali za piracką. Trudno nie mieć skojarzeń z Chinami, które również blokują strony, ale dla ochrony innych praw.

Czytaj: USA z cenzurą jak w Chinach dzięki SOPA (E-PARASITES)

Dziś przesłuchania nt. SOPA mają się odbyć przed komisją sądowniczą Izby Reprezentantów (House Judiciary Committee). To spowodowało ożywienie wśród przeciwników ustawy, których grupa okazała się bardzo silna.

List otwarty do członków komisji wystosowały m.in. firmy z branży internetowej: AOL, eBay, Facebook, Google, LinkedIn, Mozilla, Twitter, Yahoo, Zynga. Szczególnie rzuca się w oczy udział Mozilli, która zazwyczaj nie angażuje się w dyskusje polityczne, ale w tym wypadku uznała to za konieczność.

Firmy podpisujące list podkreśliły, że cele ustawy SOPA uznają za ważne. Obawiają się jednak, że ustawa może szkodzić podmiotom z branży internetowej, wprowadzając niepewność co do ich odpowiedzialności. W liście zauważono, że spółki technologiczne także przyczyniają się do wzrostu gospodarki amerykańskiej.

Inny list otwarty w sprawie SOPA przedstawiły organizacje broniącej prywatności, praw człowieka i praw podstawowych (m.in. Reporterzy Bez Granic, LQDN i in). Zwróciły one uwagę na to, że proponowane w SOPA rozwiązania nie różnią się znacznie od cenzury chińskiej. Istnieje ryzyko, że internet rozpadnie się na kilka regionalnych sieci i usługodawcy z jednego regionu nie będą mogli liczyć na to, że z ich usług skorzystają klienci z innej części świata. List zwraca też uwagę na to, że ustawa przedkłada interes posiadaczy praw autorskich nad interes reszty społeczeństwa. 

Kolejne listy otwarte wysłały do członków kongresu organizacje konsumenckie oraz jedenastu członków kongresu, ale na tym się nie skończy. Będą też listy od "zwykłych internautów", które pomoże wysyłać startup SendWrite. Uruchomił on specjalną stronę ułatwiającą wysłanie listu do wybranego członka kongresu. Wystarczy wpisać tekst wiadomości i wybrać adresata z rozwijanej listy, a SendWrite wydrukuje tę wiadomość i wyśle ją pocztą, bez żadnych opłat.

Kolejne warianty amerykańskich ustaw zorientowanych na cenzurowanie sieci były już przedmiotem krytyki. Nigdy jednak ta krytyka nie była tak głośna. Da się też zauważyć, że amerykańskie i międzynarodowe media uważniej śledzą ten temat. SOPA może się okazać swoistym testem wpływu lobbystów amerykańskiego przemysłu rozrywkowego na polityków.

A tymczasem warto przypomnieć, że przemysł praw autorskich ma się dobrze i nic nie wskazuje na to, aby w czasach piractwa chylił się on ku upadkowi.

Czytaj: UE: Zgoda Parlamentu na blokowanie pedofilskich treści


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING