Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Emocjonalne roboty wchodzą na rynek. Kupiłbyś takiego towarzysza?

03-09-2014, 13:20

Humanoidalny robot Pepper, zdolny do reagowania na ludzkie emocje, trafi do sprzedaży nie tylko w Japonii, ale także w USA. Czy indywidualni klienci zapłacą za sztucznego towarzysza?

Robot Pepper jest efektem współpracy robotycznej firmy Aldebaran oraz operatora SoftBank. Robot ten został stworzony jako "emocjonalny towarzysz", który potrafi rozpoznawać ludzkie emocje i odpowiednio na nie reagować. Zdania na temat robota są podzielone. Dla jednych jest to niemal żywa istota, dla innych jest to urządzenie bardziej kojarzące się ze sprzętem AGD niż z emocjami. Niemniej ten emocjonalny robot wszedł między ludzi, pojawiając się m.in. w salonach SoftBank.

Emocjonalny robot do kupienia

Tego robota jeszcze nie da się kupić, ale to kwestia czasu. W Japonii sprzedaż ruszy w lutym tego roku, a cena robota ma wynosić ok. 1900 dolarów. Teraz Bloomberg poinformował, że robot może trafić do sprzedaży także w USA, w ciągu najbliższego roku, za pośrednictwem firmy Sprint (Softbank posiada udziały w Sprint). Nie wiadomo, ile może kosztować Pepper w USA.

Pytanie brzmi, kto miałby to kupić? Firma SoftBank wierzy, że połowę nabywców będą stanowić osoby indywidualne. SoftBank może ponadto zarabiać na sprzedaży aplikacji oraz personalizowaniu robotów. Na dzień dzisiejszy roboty Pepper prezentują się tak:

Sonda
Kupiłbyś emocjonalnego robota?
  • tak
  • nie
  • mam mieszane uczucia
wyniki  komentarze

Ten robot waży ok. 28 kg, ma 120 cm wzrostu, porusza się na trzech kółkach, w jego obudowie jest 17 przegubów, co ma dodawać naturalności jego ruchom. Żywotność baterii wynosi 14 godzin. Kamera 3D umożliwia robotowi rozpoznawanie otoczenia i ludzi w odległości do 3 m. Co istotne, ten robot nie ma nic robić. Nie jest robotem "funkcjonalnym", tylko "emocjonalnym". Może mówić wieloma językami i reaguje także na mowę ciała. 

Na chwilę obecną trudno przewidzieć, czy te roboty naprawdę będą się sprzedawać. Możliwe, że będzie to łatwiejsze w Japonii, gdzie roboty generalnie łatwiej się przyjmują. Japończycy nie od dziś interesują się np. robotami terapeutycznymi, które mają zapewnić ludziom towarzystwo i pomagać w leczeniu niektórych zaburzeń (np. autyzmu). W Dzienniku Internautów wspominaliśmy już o robociku Kibo, który poleciał w kosmos, by porozmawiać z astronautą. To inny ciekawy przykład japońskiego myślenia o robotach. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *