Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

eClicto - polski czytnik e-booków kupisz na raty

11-01-2010, 12:43

Pod koniec ubiegłego roku pojawił się na naszym rynku czytnik e-booków eClicto z technologią e-papieru. Dziennik Internautów zapytał Macieja Topolskiego, przedstawiciela firmy Kolporter, która jest producentem eClicto, o pierwsze wrażenia z udostępnienia produktu na polskim rynku oraz najbliższe plany związane z czytnikiem.

Projekt eClicto, za którym stoi Kolporter, ruszył w grudniu 2009 roku. W ramach projektu sprzedawany jest czytnik książek z 6-calowym ekranem, który jest obecnie najtańszym urządzeniem tego typu w Polsce. W skład projektu wchodzą też: sklep internetowy ze zbiorem książek elektronicznych, blog internetowy oraz program komputerowy Manager eClicto. Aby lepiej zapoznać się z eClicto, warto przeczytać jego recenzję na blogu Pawła Wimmera.

Dziennik Internautów rozmawiał z rzecznikiem Kolportera Maciejem Topolskim na temat wyników i planów dotyczących sprzedaży urządzenia. Warto dodać, że czytniki elektronicznych publikacji to coraz bardziej popularny gadżet, którym interesuje się coraz więcej producentów elektroniki. Na targach CES 2010 pokazano kolejne nowości w tej branży, a według wielu analityków w tym roku czytniki nabiorą większego znaczenia na rynku.

>>> Czytaj: Na CES 2010 pojawią się stoiska z e-bookami

Maciej Topolski, rzecznik Grupy Kolporter
fot. - Maciej Topolski, rzecznik Grupy Kolporter

Dziennik Internautów: Ile osób kupiło czytnik? Ile sprzedano publikacji dla tego urządzenia? Można mówić o dużym zainteresowaniu?

Maciej Topolski: Nikt z branży nie ujawnia szczegółowych danych o sprzedaży. Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z osiągniętych wyników, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nie kupiliśmy masowej kampanii reklamowej, ograniczając nasze działania promocyjne do szerokiej kampanii PR w internecie i mediach tradycyjnych.

DI: Jakie pozycje najczęściej kupują użytkownicy eClicto?

MT: Oto lista naszych książkowych hitów:

  1. Neal Bascomb, Wytropić  Eichmanna. Pościg za największym zbrodniarzem w historii 
  2. Mariusz Czubaj, 21:37 
  3. Magdalena Salik, Gildia Hordów 
  4. Anna Brzezińska, Letni deszcz. Sztylet 
  5. Marek Krajewski, Mariusz Czubaj, Aleja samobójców 
  6. Eliza Sarnacka Mahoney, Zbędnik inteligenta 
  7. Kamila Sławińska, Nowy Jork. Przewodnik niepraktyczny 
  8. Wawrzyniec Podrzucki, Uśpione archiwum

DI: Jak szybko poszerza się oferta księgarni eClicto? Czy projekt odczuwa jakieś szczególne bariery w związku z prawami autorskimi lub innymi problemami z digitalizacją książek?

MT: Musimy pamiętać, że eClicto to przedsięwzięcie pionierskie nie tylko w skali Polski, lecz także całej Europy. Trzeba czasu, aby przekonać do współtworzenia tak dużego przedsięwzięcia środowisko wydawców. Wielu z nich podchodziło z nieufnością i niedowierzaniem do  projektu – jednak teraz, po starcie to się zmieniło. Prowadzimy zaawansowane negocjacje z wieloma wydawcami, dlatego jestem pewien, że liczba podpisanych umów będzie szybko rosła. Konwersja książek do systemu eClicto polega na przekształceniu plików dostarczonych przez wydawców w wersji elektronicznej do formatu EPUB. Udostępniane w księgarni tytuły są następnie odpowiednio przez nas zabezpieczane. Na tym etapie wydawca nie ponosi żadnych kosztów dodatkowych. Nasza oferta wynosi obecnie 861 e-książek i z dnia na dzień rośnie.

Czytnik eClicto
fot. - Czytnik eClicto

DI: Wiele osób jest krytycznie nastawione do  rozwiązań DRM. Czy rzeczywiście były one konieczne w eClicto?

MT: Żaden z wydawców nie zgodziłby się na udostępnienie swoich publikacji, gdyby system eClicto nie miało zabezpieczeń przed nielegalnym kopiowaniem. Takie rozwiązanie absolutnie nie leży w interesie wydawców – zabezpieczenie książek to z punktu widzenia właścicieli praw autorskich kluczowa kwestia i podstawowy warunek do tego, aby udostępniali w formie elektronicznej dużą liczbę atrakcyjnych tytułów. Nasz system został stworzony z myślą o wydawcach, którzy chcą w bezpieczny sposób sprzedawać swoje książki w sieci. I oczywiście z myślą o tych wszystkich nabywcach e-książek, którzy cenią sobie wartości intelektualne i nie chcą łamać prawa. Duże systemy dystrybucji e-książek na świecie funkcjonują na identycznych zasadach. Nie sądzę, aby w przyszłości podejście do zagadnienia praw autorskich się zmieniło. Pojedynczy autorzy już dziś bezpłatnie rozdają swoje książki w sieci – ale nie jest to i prawdopodobnie nigdy nie będzie zjawisko masowe. 

DI: Dla wielu Polaków podstawową zaletą eClicto jest przede wszystkim cena - to chyba najtańszy czytnik e-książek naszym na rynku. Czy ta cena może w przyszłości jeszcze spaść? A może cena wzrośnie w zamian za nowe funkcje?

MT: Warto pamiętać, że eClicto to nie tylko czytnik, lecz jedyny na polskim rynku kompleksowy system dystrybucji e-treści. W jego skład wchodzą: autorskie oprogramowanie, umożliwiające wydawcom konwersję tradycyjnych książek do formy elektronicznej, księgarnia e-booków, Manager eClicto – autorska aplikacja zarządzania treścią dla użytkowników oraz czytnik wykorzystujący technologię e-papieru. Istotnym elementem jest także blog eClicto, w którym miłośnicy e-książek znajdą informacje ze świata kultury, zapowiedzi, recenzje, nowinki technologiczne. Komercyjne zasoby księgarni eClicto szybko rosną, osoby, które z niej korzystają, mają też możliwość ściągnięcia kilkudziesięciu tysięcy darmowych, legalnych  e-książek w formacie EPUB. Cena e-papieru zapewne w przyszłości może spaść – jak to miało miejsce w przypadku innych zaawansowanych technologii. Trudno dziś jednak prognozować, kiedy to się stanie. Dużo zależy od tego, na jak masową skalę ta technologia będzie używana. W tym roku wprowadzimy na rynek kolejną wersję czytnika, z większym ekranem, wyposażoną w większą liczbę funkcjonalności. Na pewno będzie to miało przełożenie na jego cenę.

DI: Niektórzy komentatorzy z blogu eClicto sugerowali, że popularyzacji urządzenia pomagałaby opcja sprzedaży ratalnej.

MT: W najbliższym czasie planujemy uruchomienie sprzedaży ratalnej. 

DI: Obiecano wsparcie dla Maca i Linuksa. Kiedy możemy się  spodziewać spełnienia tej obietnicy?

MT: Pracujemy nad tym, niestety na razie nie mogę podać konkretnego terminu. 

eClicto z boku
fot. - eClicto z boku

DI: Czy oprogramowanie dla Maca i Linuksa będzie posiadać te same funkcjonalności, czy będzie „gorszym bratem”?

MT: Prace nad tym oprogramowaniem trwają – dlatego trudno na razie cokolwiek przesądzać.

DI: eClicto pojawił  się w serwisach społecznościowych, ale mówiono także o stworzeniu "społeczności eClicto" w przyszłości. Ujawnicie państwo jakieś  dodatkowe informacje na ten temat?

MT: Ciągle pracujemy nad wzmocnieniem naszej obecności w szeroko rozumianej sieci serwisów społecznościowych. Mamy kilka nowych, ciekawych pomysłów, ale na razie nie mogę ich ujawnić, ponieważ jesteśmy bacznie obserwowani przez konkurencję. Nie chcemy podpowiadać im gotowych rozwiązań, zanim sami ich nie wdrożymy.

DI: Dziękujemy za rozmowę.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl