Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dziadek Doliny Krzemowej Don Valentine postawił na Google'a i Apple'a

Forsal.pl 03-04-2011, 22:50

Don Valentine założył fundusz inwestycyjny Sequoia Capital tylko po to, by wspierać firmy komputerowe. Już w 1972 roku miał pewność, że komputery zrewolucjonizują świat.

Bez Dona Valentine’a Steve Jobs nie byłby w stanie zbudować potęgi Apple’a, a Larry Ellison Oracle’a. Bez niego nie byłoby Yahoo, zaś Larry Page i Siergiei Brin nie stworzyliby Google’a i nie uczynili z niego pierwszego globalnego koncernu na miarę XXI wieku. Don Valentine, szef funduszu Sequoia Capital, nieprzerwanie od prawie czterech dekad realizuje swoją misję – pomaga w rozwoju firmom nowych technologii. Jest w tym tak skuteczny, że przylgnął już do niego przydomek „dziadka Krzemowej Doliny”.

Mimo 78 lat Valentine nic nie stracił z biznesowego wigoru i przenikliwości. Ostatnio zainwestował 27,5 mln dol. w kalifornijską firmę Square, która zapowiedziała stworzenie systemu płatności elektronicznych dla wszelkiej maści urządzeń przenośnych, takich jak smartfony czy tablety. Square pozostaje wielką niewiadomą – prace nad projektem są dopiero we wstępnej fazie, na dodatek wiadomo, że nad podobnymi rozwiązaniami głowią się już także giganci rynku, jak Google, Apple i Nokia. Jedyną gwarancją ewentualnego sukcesu jest nazwisko założyciela Square – to Jack Dorsey, twórca mikroblogowego portalu Twitter.

Z kolei kilka tygodni temu magazyn „Fortune” podał informację, która wlała nadzieję w serca początkujących biznesmenów: Sequoia Capital tworzy nowy fundusz inwestycyjny, który na początek został zasilony 1,3 mld dol. (z nieoficjalnych informacji wynika, że ostatecznie środki, którymi będzie dysponował, mogą być nawet dwukrotnie większe). Jego głównym zadaniem będzie wyszukiwanie obiecujących amerykańskich firm hi-tech i kupowanie w nich udziałów, dzięki czemu zyskają pieniądze na rozwój. Nagrodą dla SC, bardzo często liczoną w dziesiątkach milionów dolarów, będzie komercyjny sukces startupu i gwałtowny wzrost jego wartości.

Nowością jest to, że fundusz ma działać na podobnych zasadach także w Chinach, które przeżywają gwałtowny rozwój biznesu hi-tech. Zawsze skupiamy się na rynku: oceniamy jego wielkość, dynamikę, poziom i sposób rywalizacji, bo naszym jedynym zadaniem jest pomoc w budowaniu silnych firm. Jeśli odważnie i śmiało nie zaatakujesz wielkiego rynku, nie masz najmniejszych szans na stworzenie potężnego przedsiębiorstwa. A mnie nie interesuje tworzenie czegoś mikroskopijnego – tłumaczy Valentine.

Więcej szczegółów w serwisie Forsal.pl w artykule pt. Dziadek Doliny Krzemowej Don Valentine postawił na Google’a i Apple’a

Piotr Czarnowski

Forsal.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *