Po atakach w Norwegii Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdza "informacje o możliwych śladach polskich" znajdujące się w sieci. Szef Centrum Antyterrorystycznego ABW płk Zbigniew Muszyński poinformował, że materiały w tej sprawie pojawiły się w serwisie YouTube.

Agencja zainteresowała się zarówno filmem o chomikach, którego właściciel dla podbicia oglądalności zmienił tytuł na związany z zamachem, jak i materiałem, który łączy wydarzenia norweskie w katastrofą smoleńską. Podjęliśmy działania wyjaśniające - zapewnił Muszyński.

>> Czytaj także: Antykomor.pl: ABW nie przekroczyła uprawnień - uważa prokuratura

Wyraził też zadowolenie, że Sejm zajmuje się nowelizacją kodeksu karnego, który będzie karał za umieszczanie w internecie materiałów, które mogą stanowić instruktaż dla działalności ekstremistyczno-terrorystycznej.

Nowelizacja przewiduje, że osoba, która "rozpowszechnia lub publicznie prezentuje treści mogące ułatwić popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym w zamiarze, aby przestępstwo takie zostało popełnione", będzie podlegać karze od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Na początku czerwca, gdy rząd przyjął projekt, tłumaczono, że w proponowanej regulacji chodzi nie tylko o materiały instruktażowe adresowane do określonej grupy osób, ale również o informacje umieszczone na stronach internetowych.

>> Czytaj także: Raport MSWiA: Coraz mniej piratów, coraz więcej oszustów

Prowadzenie szkoleń na potrzeby terrorystów oraz dostarczanie im instrukcji może być obecnie ścigane jako "pomocnictwo" lub "branie udziału w zorganizowanej grupie". Problem powstaje w przypadku, gdy zachowanie sprawcy nie jest ukierunkowane na konkretną osobę czy grupę osób, np. materiały instruktażowe dotyczące popełniania przestępstw o charakterze terrorystycznym umieszczone są w internecie; takie zachowania pozostawałyby w obecnym stanie prawnym bezkarne i lukę tę zapełnia proponowana zmiana - napisał w uzasadnieniu projektu resort sprawiedliwości.