Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Do rejestru dłużników na 10 lat, nawet gdy dług się przedawni

04-11-2014, 15:10

Dług może się przedawnić po 2 latach, ale informacja o nim ma pozostać w rejestrze na 10 lat? Dlaczego? Oto jedno z pytań, jakie nasuwają się przy okazji prac nad Ustawą o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych.

Dziennik Internautów już w lipcu tego roku pisał, że Ministerstwo Gospodarki chce znowelizować ustawę dotyczącą rejestrów dłużników, a dokładniej Biur Informacji Gospodarczej. Wówczas na stole była propozycja, aby na BIG-i nałożyć obowiązek archiwizowania, ale nie usuwania danych! Innymi słowy BIG-i miały dostać informacje "na zawsze". To byłby koszmar. 

To już przeszłość. Ministerstwo Gospodarki przedstawiło nowy projekt założeń, z datą 9 października. Dokument jest dostępny w RCL oraz pod tym tekstem. Widać w nim nieco dobrych zmian, ale nadal można mieć do niego poważne zastrzeżenia. 

Informacje o długach przedawnionych

Ministerstwo chce m.in. by informacje o zobowiązaniach kasować dopiero po 10 latach od dnia, w którym dług stał się wymagalny. Problem w tym, że niektóre długi mogą się przedawnić po 2 latach, a więc w rejestrach miałyby się znaleźć informacje o długach przedawnionych.

W tym miejscu warto zadać sobie proste pytanie. Dlaczego prawo z jednej strony przewiduje możliwość przedawnienia długu, ale jednocześnie ma pozwalać na zachowywanie informacji o tym długu? Można się obawiać, że takie rozwiązanie prawne będzie służyło wymuszeniu spłacenia przedawnionego długu albo nawet wymuszeniu powtórnego spłacenia długu wcześniej spłaconego (jeśli dłużnik nie posiada dokumentu potwierdzającego spłatę). 

Dłużnicy państwa w BIG-u?

Jest też nie mniej kontrowersyjna propozycja, by urzędy i samorządy miały możliwość przekazywania BIG-om informacji o dłużnikach. BIG-i mogłyby się dowiedzieć o niezapłaconych podatkach, opłatach za odpady albo abonamencie RTV. Kluczowe pytanie brzmi... po co? Czy to naprawdę ma służyć ocenie wiarygodności płatniczej?

Pomysł nie podoba się Fundacji Panoptykon, która w swojej opinii na temat projektu tak go komentuje:

Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, podanie do publicznej wiadomości informacji o zobowiązaniach publiczno-prawnych jest środkiem o charakterze represyjnym. Środek taki powinien być więc poddany testowi proporcjonalności i niezbędności. Mamy poważne wątpliwości, czy projekt założeń takie wymagania spełnia. Umieszczanie w bazach biur informacji o takich wierzytelnościach jak np. zaległości dotyczące uiszczania opłaty związanej z odpadami czy opłaty telekomunikacyjnej może nie przynieść efektu w postaci zwiększenia ich ściągalności. Co więcej, jak wskazała w swojej opinii Rada Legislacyjna przy Prezesie Rady Ministrów, ww. informacje nie mają istotnego znaczenia dla oceny wiarygodności płatniczej danej osoby.

W tym miejscu Czytelnicy Dziennika Internautów mogą dojść do wniosku, że przecież ujawnianie dłużników państwowych ma następować nie tylko w BIG-ach! Przecież ministerstwo finansów planuje stworzenie dodatkowego rejestru dłużników państwa!

Zaraz... a państwowy rejestr?

Ten państwowy rejestr dłużników, który ma być wprowadzony inną ustawą, był na początku przerażającym pomysłem. Ministerstwo chciało, żeby rejestr był dostępny ot tak, przez internet. Potem projekt został poprawiony i ministerstwo stwierdziło, że dostęp do rejestru państwowych dłużników będzie się odbywał przez portal podatkowy. 

Osiągnięto znaczny postęp, ale Fundacja Panoptykon uważa, że nawet taki wgląd do rejestru będzie problemowy. 

- Silniejsze podmioty zawsze będą mogły wymusić podpisanie upoważnienia do wglądu w dane. Z kolei prawo do informacji o tym, kto o nas pytał, będzie miało zawsze następczy charakter i dotyczyło sytuacji, w których ktoś informację o długu już uzyskał. Co więcej, nie każdy będzie miał dostatecznie dużo wiedzy, siły czy determinacji, by dochodzić w takiej sytuacji swoich praw. Może to prowadzić do wielu nadużyć - czytamy na stronie Panoptykonu.

Sonda
Czy uważasz, że prawa dłużników w Polsce są dostatecznie chronione?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Dłużnik nie zawsze jest... dłużny

Rejestry dłużników to nie jest łatwy temat. Zawsze istnieje ryzyko, że w pogoni za "bezpieczeństwem obrotu gospodarczego" zgubimy takie kwestie jak prawa człowieka. Należy w tym miejscu pamiętać, że dłużnik to nie zawsze jest ktoś, kto coś wziął i nie chce płacić. Dłużnik może być osobą niewinną albo taką, która ma nawet problem z doniesieniem swojej sprawy do prawdziwego sądu (w epoce e-sądu to możliwe). Dłużnik może być ofiarą serwisu pobieraczkowego albo oszusta. Dlatego dbanie o jego prawa jest tak ważne. 

Poniżej kopia najnowszego projektu Ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych.

Do Ku Ment 131145 by di24pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR