Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dla polskich urzędników Linux to g***o, a kto go instaluje, ten chce się dorobić?

20-08-2015, 13:46

W pewnej gminie informatyk zaproponował zaoszczędzenie pieniędzy dzięki systemowi Linux. Otwarty system trafił do szkoły, ale później wzbudzał podejrzenia. Pani dyrektor orzekła, że Linux to g..., bo tak powiedzieli jej inni - sprawę opisuje LinuxPortal.pl.

Mamy rok 2015. Można się spodziewać, że wielu urzędników będzie miało większą "świadomość technologiczną" niż kiedyś. Urzędnicy powinni dziś wiedzieć, że istnieje wiele systemów operacyjnych, nie tylko Windows. Otwarte systemy Linux są dziś o wiele bardziej przyjazne niż kiedyś. Popularniejsze są również alternatywne programy biurowe. 

Informatyk namówił na Linuksa

Mimo to w niektórych gminach wciąż może się zdarzyć, że Linux zostanie odrzucony tylko z powodu podejrzeń o stosowanie czegoś nieznanego. Świadczy o tym list czytelnika portalu LinuxPortal.pl, który został opublikowany w tekście pt. List od czytelnika, informatyka w jednym z urzędów gmin, który wdrożył Linux Mint w pracowniach komputerowych.

Autor listu jest informatykiem w jednym z urzędów gmin. Udało mu się namówić urząd, aby w nowych pracowniach szkolnych zainstalować system Linux i tym samym zaoszczędzić. Pracownia została zorganizowana z użyciem dystrybucji Linux Mint, która trafiła na 16 komputerów. Koszty całej operacji wyniosły 1900 zł brutto, podczas gdy oprogramowanie Windows z dodatkowym potrzebnym oprogramowaniem mogłoby kosztować ok. 1600 zł za jedno stanowisko.

Autor listu twierdził, że uczniowie nie mieli problemów z Linuksem. Napisał, że...

Dzieciaki nie zastanawiają się jaki mają system - one siadają i 'działają'. Obsługują intuicyjnie i naturalnie.

Niestety urzędnicy mieli pewien problem. 

W dniu wczorajszym zostałem oskarżony przez swojego zwierzchnika Wójta Gminy, iż "zaproponowałem rozwiązanie oparte na Linuxie, gdyż pewnie chciałem się na nim dorobić". Zostałem poniżony i oczerniony tylko dlatego, że pani dyrektor jednej ze szkół stwierdziła cyt: "to g... nie system" i zażądała kwoty ok. 17 tys. z budżetu na wymianę jak to oprogramowania na płatne. Wezwano mnie na rozmowę gdzie musiałem wysłuchiwać, że jedynym i słusznym edytorem tekstu jest 'WORD', a - tu cyt. "z Libre Office to nikt nigdzie nie korzysta".

(...)

P. dyrektor stwierdziła też, że cyt "nie ma windows i wszyscy się śmieją, że ma jakiś linux i co wezwie jakiegoś swojego informatyka to każdy jej mówi, że tym się on nie zajmuje i to zły system".

Argumentów sensownych przeciwko systemowi brak.

Linux w szkole - wzloty i upadki

Oczywiście mamy na uwadze, że ten list opisuje sytuację tylko z jednej strony. Szkoda, że nie wiadomo, o jaką gminę chodzi. Dobrze byłoby zapytać Wójta o tło tej sprawy. 

Mimo tego jednostronnego opisu jestem w stanie uwierzyć wersji szkolnego informatyka. Po pierwsze wiem, że urzędnicy w gminach (szczególnie tych mniejszych) potrafią wybierać technologie na zasadzie uznaniowej. 

Zetknęliśmy się też w przeszłości z historią opornego dyrektora szkoły. W ubiegłym roku pewien maturzysta chciał zdawać maturę na Linuksie. Szkoła odpowiedziała maturzyście, że Linuksa nie posiada, więc nie ma takiej możliwości. Sprawę komentowała nawet przedstawicielka ministerstwa edukacji. W wypowiedzi dla DI stwierdziła, że skoro Linux nic nie kosztuje, szkoła nie powinna robić problemów. 

Oczywiście nie w każdej gminie czy szkole urzędnicy mają takie podejście do spraw technicznych. Dziennik Internautów już w roku 2011 opisywał udane wdrożenie Linuksa do szkoły. Nauczyciel stojący za tą migracją powiedział Dziennikowi Internautów, że tylko starsi uczniowie marudzili, zapewne z powodu przyzwyczajenia do Windowsa. Niemniej po pewnym czasie uczniowie sami wybierali komputery z Linuksem, mówiąc, że "internet szybciej chodzi". 

Kiedy poznałeś Linuksa?

Nie ganiłbym tej urzędniczej podejrzliwości, gdybym sam nie był przekonany do Linuksa. Używam tego systemu od roku 2003, a od 2005 jest to jedyny system na moich komputerach osobistych. Postępy, jakie poczynił Linux w "przyjazności użytkownikowi", ciągle mnie zadziwiają. 

Wiem, że niektóre osoby wrogo nastawione do Linuksa wyrobiły sobie zdanie o tym systemie wiele lat temu, kiedy rzeczywiście mógł on sprawić więcej problemów (choć problemy były do rozwiązania). Linux ma wielu zagorzałych fanów, ale ma też wielu krytyków, którzy tak naprawdę zetknęli się z nim raz, dawno temu, na krótko, nie dając mu żadnej drugiej szansy. Windows też może sprawiać wiele problemów, ale on zawsze dostanie drugą szansę, bo przecież "wszyscy go używają". 

Dodajmy, że w wielu szkołach Linux mógłby być instalowany na szkolnych komputerach obok Windowsa. Szkoły mogłyby również dysponować wybranymi komputerami z Linuksem. Czy to nie byłoby dobre dla edukacji? 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *