Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

"Dialog społeczny" dotyczy tylko wybranych. Jest na to ustawa!

04-08-2015, 09:38

"Dialog społeczny" doczekał się w Polsce ustawy i wcale nie chodzi o to, że rząd będzie rozmawiał ze społeczeństwem. Będzie rozmawiał tylko z wybranymi organizacjami, a umożliwi to ustawa wypracowana w niezbyt przejrzystych okolicznościach i w ramach pozornych konsultacji.

Mamy XXI wiek i wydaje się, że termin "dialog społeczny" powinien oznaczać coś bardzo szerokiego. W Polsce rozwinęło się mnóstwo organizacji pozarządowych. Internet daje możliwość organizowania konsultacji społecznych na nieznaną dotąd skalę. Zwiększająca się dostępność informacji publicznej daje społeczeństwu większy wgląd w to, co się dzieje. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat nastąpiły dynamiczne zmiany gospodarcze, społeczne, mentalne, ale... 

"Dialog społeczny" tylko dla wybranych

Wczoraj Prezydent podpisał Ustawę o Radzie Dialogu Społecznego. Ta rada ma zastąpić dotychczasową komisję trójstronną, a więc jest jakby odremontowaniem archaicznej formuły dialogu społecznego, polegającej na prowadzeniu rozmów tylko między rządem, związkowcami i pracodawcami. Niby chodzi o "dialog społeczny", ale tak naprawdę chodzi o trójstronne rozmowy wybrańców. 

Wspomniana ustawa sprawi, że przedstawiciele związków (takich jak OPZZ albo NSZZ "Solidarność") oraz przedstawiciele pracodawców (np. Lewiatan lub BCC) będą mogli nie tylko dyskutować z rządem o ważnych sprawach społecznych. Będą mogli także opiniować akty prawne i organizować publiczne wysłuchania z udziałem ministrów.

Co chyba najważniejsze, strona pracowników i pracodawców będzie mogła przedstawiać wspólnie uzgodnione projekty założeń ustaw oraz projekty ustaw. Te projekty trafią do właściwego ministra w celu przedłożenia projektu rządowi.

Gdzie tu reszta społeczeństwa?

Jak widzicie, ustawa o Radzie Dialogu Społecznego ma dać wybranym organizacjom lepsze dojście do polityków oraz ich działań. Jeszcze raz powtórzmy pytanie, czy w XXI wieku tak właśnie ma wyglądać "dialog społeczny"?

Problem był już poruszany przez Zarząd Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.

- Dialog społeczny – nawet ten dotyczący wyłącznie sfery rynku pracy i problemów płacowych – powinien dziś (...) uwzględniać interesy szerokich grup społecznych (...). Pominięcie interesów osób wchodzących na rynek pracy i tych, które z niego wyszły, bezrobotnych i samozatrudnionych, niepełnosprawnych i zatroskanych efektami środowiskowymi działań gospodarczych, zignorowanie organizacji pozarządowych działających w sferze polityki społecznej (...) ochrony praw konsumentów, czy organizacji prowadzących przedsiębiorstwa społeczne, uczyni nową instytucję dialogu społecznego strukturą ułomną - napisano w liście otwartym, który był wystosowany w tej sprawie w marcu br.

Ustawa najpierw była "tajna"

Podpisana wczoraj ustawa ma interesującą historię. Zaczęto o niej mówić w marcu tego roku, ale tylko wtajemniczeni mogli poznać projekt. Ministerstwo pracy informowało o pracach nad ustawą w lakonicznych komunikatach. Media powtarzały te komunikaty i czasem nawet zachwycały się tym, jak to rząd i prezydent dbają o "dialog społeczny". Wreszcie pojawił się komunikat o tym, że ludzie zainteresowani ustawą "w sobotę uzgodnili wspólny projekt ustawy o Radzie Dialogu Społecznego".

To nie jest żart, a cytat w cudzysłowie jest autentyczny. Pewni ludzie usiedli razem "w sobotę" i "uzgodnili" ustawę. Fajnie, prawda? Też chciałbym sobie uzgodnić ustawę. Co prawda potem uruchomiono konsultacje publiczne i przedstawiono projekt, ale konsultacje były raczej dla pozorów. Raport z konsultacji mówi, że spytano o zdanie głównie organizacje, które mają być reprezentowane w radzie.

W tabeli uwag zgłoszonych na platformie konsultacje.gov.pl znajdujemy spostrzeżenie, że projekt ustawy nie realizuje celu, jakim jest stworzenie nowej formuły dialogu społecznego. Zwrócono też uwagę na kontrowersyjny sposób tworzenia ustawy. Co odpowiedziano na te uwagi? Mówiąc krótko - formuła dialogu społecznego ma być trójstronna, bo taka ma być. Ustawa powstawała jak należy. Koniec dyskusji! I niech nikt nie mówi, że nie było konsultacji!

W ramach konsultacji zaproponowano też zmianę nazwy rady na "Rada Dialogu Trójstronnego". To przynajmniej oddawałoby charakter ustawy. Propozycja została odrzucona, bo... bo tak!

Sonda
Czy zgodzisz się, że "dialog społeczny" musi dotyczyć tylko trzech stron?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Finał

Ustawa trafiła do Sejmu w czerwcu tego roku, a uchwalona została w lipcu. Wczoraj podpisał ją Prezydent.

- Jest to dla mnie niesłychanie ważny moment, bo naprawdę zawsze głęboko wierzyłem w dialog, w siłę tego dialogu, jeśli jest prowadzony z pozycji chęci doprowadzenia do sukcesu, a nie tylko chęci postawienia na swoim - mówił Bronisław Komorowski po podpisaniu ustawy. 

Czy naprawdę był to sukces i nie kierowano się chęcią postawienia na swoim?

Poniżej treść ustawy w wersji ustalonej ostatecznie po rozpatrzeniu poprawek Senatu.

3519_u


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR