Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Decydujący rok dla systemu WebOS firmy Palm i HP

Sławomir Wilk 11-08-2011, 19:17

Firma Palm próbowała pokonać Apple'a, Microsoft i Google'a. W ciągu niecałego roku stworzyła i wprowadziła na rynek swój nowy mobilny system operacyjny WebOS, mimo że nie udało jej się tego zrobić przez prawie całą poprzednią dekadę.

Lata 1996-2000 były dla Palm Inc. okresem pomnażania zysków, ale w latach 2001-2009, z powodu błędów marketingowych i wiecznych opóźnień w tworzeniu nowej wersji systemu operacyjnego PalmOS, firma z pozycji pioniera i lidera produkcji urządzeń mobilnych zmieniła się w nieliczącego się na rynku gracza, który - aby przetrwać - musi produkować smartfony z konkurencyjnym systemem Windows. WebOS miał przywrócić firmie świetność, niestety, powtórzono błędy z przeszłości i dziś firmy Palm formalnie już nie ma - w ubiegłym roku została kupiona przez HP. Po marce "Palm" zniknął wszelki ślad, domeny palm.com i palmone.com przekierowują na stronę nowego właściciela, a z nazw starszych telefonów usunięto przedrostek "Palm" (był Palm Pre, jest Pre). Nowy właściciel traktuje swój nabytek głównie jako cenne źródło patentów, których od lat 90. nazbierało się całkiem sporo. Chcąc wycisnąć z zakupu, ile się da, HP postanowiło wejść na rynek tabletów, umieszczając w nich, chyba głównie eksperymentalnie, dostosowany do większych rozdzielczości system WebOS. Pierwsze urządzenie ujrzało światło dzienne w ubiegłym miesiącu. I choć WebOS jest dobrze zaprojektowany, niewiele wskazuje, że zostanie dłużej na rynku jako alternatywa dla iOS czy Androida.

>> Czytaj także: HP: nowy tablet i smartfony z webOS (wideo)

Palm ze swoim nowym systemem i telefonami Palm Pre poszedł typową dla siebie drogą, samodzielnie tworząc oprogramowanie i telefony. Sposób ten, mimo że wykorzystywany przez Palm od lat 90., przyczynił się już raz do upadku firmy, choć firmie Apple wyszedł akurat na dobre. Firma powtórzyła jednak błędy z przeszłości. Sam nowatorski system nie wystarczy, by powalczyć z Apple'em czy Microsoftem, do tego niezbędny jest jeszcze marketing. Nie wyciągnięto wniosków z błędów towarzyszących wprowadzaniu na rynek udanej serii telefonów Treo ze starym systemem PalmOS. Lista zarzutów jest długa. Nie postarano się o zawarcie umów z operatorami w Europie, przez co na naszym kontynencie telefony te były praktycznie nieznane. Nie poszukano również lokalnych dystrybutorów, aby spróbować sił na rynku detalicznym. Skupiono się na dystrybucji w USA poprzez jednego operatora komórkowego. Ten sam los spotkał telefony Treo (PalmOS) i Pre (WebOS). Jedyny szum medialny, towarzyszący wprowadzaniu nowego telefonu na rynek, wywołała utarczka między Palmem i Apple'em o dostęp do iTunes, zresztą przegrana przez Palm - ostatecznie użytkownicy WebOS nie mają dostępu do mediów w sklepie Apple'a. To dlatego mało kto wierzy w sukces tabletów HP z systemem od firmy Palm.

Miarą sukcesu jest również jakość systemu w wersji na urządzenia z małym ekranem. System iOS, zanim pojawił się w wersji dla pierwszego iPada, został przez kilka wcześniejszych lat wypróbowany w telefonach i odtwarzaczach muzycznych firmy Apple. Urządzenie weszło na rynek z gotową biblioteką oprogramowania i dużą grupą doświadczonych developerów. Pierwszy iPhone był telefonem w wersji "beta", podczas gdy pierwszy model iPada był już produktem z prawdziwego zdarzenia. Podobnie wygląda sprawa w przypadku tabletów z systemem Android. W gorszej sytuacji jest Microsoft, który dopiero rozpoczął wprowadzanie systemu Windows Phone 7, ma jednak kilkunastoletnie doświadczenie w tworzeniu systemów mobilnych i spory udział w rynku. Wymienione firmy (Apple, Google, Microsoft) wyprzedzają więc o lata świetlne system WebOS, który ma garstkę developerów i jest nieznany większości klientów. Mając do wyboru konkurencyjne i sprawdzone produkty od Apple'a czy HTC, tablet lub telefon z nowym systemem kupi tylko fan technologii lub redaktor magazynu IT.

>> Czytaj także: Tablety HP z webOS wyglądają... elegancko

Chciałbym się mylić w moich osądach i jestem przekonany, że WebOS jest tak dobry, jak dobrze prezentuje się w materiałach reklamowych. System posiada najlepiej rozwiązaną obsługę tzw. multitaskingu (czyli korzystania z kilku programów jednocześnie), chociaż dwa lata temu, po premierze pierwszego telefonu, jego recenzje nie były zbyt pochlebne, wskazywano na mocne spowolnienie urządzenia po uruchomieniu większej liczby programów. Minęły jednak dwa lata i można się spodziewać, że problem został rozwiązany.

Z podbojem rynku wiąże się również problem z dostępnością aplikacji. Mimo że iPad jest już od dłuższego czasu w sprzedaży, nadal nie stworzono dla niego tylu programów, ile wydano dla iPhone'a. W przypadku tabletów z systemem Android jeszcze bardziej brakuje aplikacji przygotowanych pod duże rozdzielczości. Na tym tle nie ma co liczyć na większą dostępność programów dla tabletów z systemem WebOS, a tempo ich powstawania zawsze będzie pochodną liczby sprzedanych urządzeń. Jeśli firma Electronic Arts, która stworzyła dla iPhone'a i iPada wiele świetnych gier, nie ma zamiaru wydać ich w wersji dla milionów użytkowników Androida z powodu zbyt młodego rynku tych urządzeń i małego potencjału sprzedażowego, można zapomnieć, aby firma wyprodukowała cokolwiek dla systemu WebOS. To samo tyczy się innych kluczowych firm, tworzących oprogramowanie dla najpopularniejszych systemów mobilnych. Od strony biznesowej pozycja WebOS również jest nienajlepsza. Apple stworzyło dla swojego systemu świetny pakiet biurowy, obejmujący edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny i program do prezentacji. Google użytkownikom Androida oraz ChromeOS (systemu dla netbooków) oferuje Google Docs. Tymczasem WebOS ma do zaoferowania tylko podstawowe programy do obsługi internetu i mediów. HP TouchPad nie jest więc urządzeniem ani dla segmentu biznesowego, ani dla fanów mobilnej rozryki. Więc komu jest dedykowany ten system? Nie wiadomo.

>> Czytaj także: TouchPad HP: Promocja już po miesiącu od premiery

Jeśli nie stanie się nic niezwykłego, WebOS nie będzie miał zbyt dużej szansy na przetrwanie na rynku mobilnym. System jest obecnie wspierany przez HP, ponieważ korzystniej jest tworzyć firmie urządzenia na platformie, do której posiada pełnię praw, niż sprzedawać telefony i tablety z systemem Android, płacąc firmie Google procent od sprzedaży każdego urządzenia. Ale jeśli okaże się, że wyniki sprzedaży są słabe, szybko nastąpi migracja w stronę Androida, a może i nawet Windows Mobile. Jedyny sposób na zdobycie rynku, który widzę, to oferta w najniższym przedziale cenowym. System iOS zdominował rynek urządzeń high end, alternatywny Android miał iść w kierunku low, ale skończyło się na middle end, bo ceny nowych telefonów i tabletów z systemem Google'a dorównują cenom Apple'a. Najniższy segment telefonów, zdominowany przez Symbiana i niszowe systemy producentów to idealne miejsce dla popularyzacji WebOS. Cena 500 dolarów za pierwszy tablet z tym systemem dla samego rynku amerykańskiego jest jednak zaporowa, bo konkuruje z najtańszymi wersjami tabletów Apple.

HP wydaje się nie mieć ochoty na konkurencję z Google'em. Pierwszy smarfton z systemem WebOS, wprowadzony na rynek w drugim kwartele 2011 roku, to HP Veer, reklamowany jako najmniejszy smartfon na rynku. I faktycznie, jest mały i szybki, mimo przeciętnych parametrów dorównuje produktom HTC z Androidem, posiada również, jak poprzednicy, wbudowaną, wysuwaną klawiaturę qwerty, czyli coś, co dla WebOS (i starej serii Treo z PalmOS) jest standardem. Jednak zapowiedziana cena 100 dolarów okazała się być ceną nie detaliczną, lecz ceną zakupu urządzenia z dwuletnim abonamentem amerykańskiego AT&T. Samo urządzenie kosztuje 450 dolarów, a pierwsze importowane egzemplarze są do kupienia w Polsce za 1200 zł i można się domyślać, że nie posiadają wsparcia gwarancyjnego polskiego HP. Drugi telefon z systemem WebOS, HP Pre3, zapowiedziany jest na lato tego roku i również na początku będzie dostępny tylko w amerykańskim Verizonie, choć znalazłem informację o wprowadzeniu go na rynek niemiecki (nie podano jednak nazwy sieci). Nowy model wyposażony będzie w duży ekran o rozdzielczości 480x800 (jak w telefonach z Androidem), nie będzie jednak posiadał fizycznej klawiatury. Jego cena będzie zbliżona po przeliczeniu na złotówki do 2000 zł, doliczając do tego opłaty importowe i niewytłumaczalne zjawisko drożenia sprzętu tuż po przekroczeniu polskiej granicy, należy się przygotować na koszt porównywalny z ceną iPhone'a, co może być ostatnim gwoździem do trumny dla WebOS.

>> Czytaj także: Samsung chce tworzyć urządzenia z WebOS

Coraz wyraźniej rysująca się dominacja iOS i Androida na rynku smartfonów może być na dłuższą metę niezdrowa dla klientów. Niestety, telefony i tablety pochodzące z mariażu Palm-HP nie wyróżniają się niczym szczególnym na tle konkurencji, nie ma żadnego uzasadnienia dla wysokich cen tych urządzeń, zwłaszcza gdy spojrzy się na ubogą bazę dostępnego oprogramowania dla WebOS. Może być tylko żal, że prawdopodobnie nie uda się w ten sposób wytworzyć alternatywy dla Apple'a i Google'a. W kolejce czeka na szczęście ospały Microsoft ze swoim Windows Mobile.

Nad systemem WebOS ciąży duch PalmOS-a, rewolucyjnego systemu z lat dziewięćdziesiątych, od którego zaczęła się epoka urządzeń mobilnych. WebOS, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, nie miał udanego startu, nie może się więc spodziewać, że doczeka lepszego końca, zwłaszcza gdy widzi się, że HP powtarza marketingowe błędy Palm Inc. Niestety, żyjemy w czasach, gdy bardzo trudno jest zdominować rynek nowym, nawet najbardziej innowacyjnym produktem, a Apple może być tego ostatnim przykładem. Zawsze powtarzam, że wszyscy spotkamy się kiedyś na jednej platformie Android i rysujące się fiasko alternatywy Palm-HP zaczyna to potwierdzać. Rok 2011 będzie decydującym rokiem dla WebOS. Jeśli telefony i tablety oparte na tej platformie nie odniosą większego sukcesu, system dołączy do PalmOS, przechodząc do historii.

Sławomir Wilk


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl