Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sąd w Kalifornii zgodził się na wniesienie przeciwko firmie pozwu zbiorowego, w którym zostanie ona oskarżona o czytanie maili oraz załączników. Proces z tak poważnymi zarzutami na pewno spotka się z dużym zainteresowaniem.

Reklama w internecie może być o wiele skuteczniejsza od tej w mediach tradycyjnych, jak radio czy telewizja, gdyż jest skierowana do konkretnych grup odbiorców, przez co rośnie szansa, że użytkownik w nią kliknie i dokona zakupu. Takie kierowanie reklamy wiąże się jednak z koniecznością poznania samego internauty - jakie strony odwiedza, w jakie linki klika czy jakich rzeczy szuka. Analiza tych danych stanowi o sukcesie chociażby Google'a. 

Niewykluczone jednak, że niektórzy idą w zbieraniu i analizie tych informacji trochę za daleko. Jak podaje BBC News, sąd w Kalifornii zgodził się, by osoby otrzymujące lub wysyłające maile za pośrednictwem Yahoo mogły złożyć pozew zbiorowy przeciwko firmie. Chodzi konkretnie o korespondencję wysyłaną i odbieraną po 2 października 2011 roku. Szacuje się, że decyzja ta może dotyczyć około miliona osób. Ile z nich faktycznie zdecyduje się na dołączenie do pozwu zbiorowego, póki co nie wiadomo.

O co dokładnie oskarżana jest Yahoo? O analizowanie treści e-maili oraz załączników celem zwiększenia przychodów reklamowych poprzez stworzenie lepiej dopasowanych treści promocyjnych wysyłanych następnie do 275 milionów osób, które wyraziły zgodę na ich otrzymywanie. Dla Yahoo działalność reklamowa stanowi podstawowe źródło przychodów - w zeszłym roku pochodziło z niego około 80 proc. przychodów.

Jest więc, o co walczyć. Oczywistym jest, że każda racjonalnie działająca firma szukać będzie dodatkowych sposobów zarobienia pieniędzy czy też zwiększenia efektywności podejmowanych przez siebie działań. Yahoo nie jest tutaj wyjątkiem. Nierzadko działania takie wiążą się z wykorzystaniem prywatnych informacji dotyczących internautów. Trzeba mieć jednak na to ich zgodę, a także umożliwić im jej wycofanie w każdym momencie. Kluczem jest więc informowanie swoich użytkowników o wszelkich tego typu działaniach.

Sąd zgodził się ponadto, by kalifornijscy posiadacze kont pocztowych nie od Yahoo mogli wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko firmie za jej rzekome działania naruszające prywatność od 2 października 2012 roku.

Poszkodowani domagają się nakazania przez sąd zmiany praktyk firmy, a także odszkodowań za jej działania.

Yahoo przez kilka lat miała poważne problemy finansowe, jakiś czas temu udało jej się jednak zahamować negatywne trendy i sytuacja wydaje się stabilna. Jeśli sąd uzna oskarżenia za zasadne, może być to bardzo poważny cios dla reputacji Yahoo oraz jej wyników finansowych. Zwrócić też może uwagę na działania innych firm w tym zakresie. Na pewno czeka nas także dyskusja na temat tego, jak głęboko w prywatność mogą ingerować firmy, by osiągnąć korzyści finansowe.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: BBC News