Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Popularność Twittera wykorzystują terroryści z Afganistanu. Ukrócenia tej działalności chce amerykański Kongres, który może jednak tylko prosić o przychylenie się do wniosków o wprowadzenie cenzury.

Serwisy społecznościowe odegrały pewną rolę w wyzwoleniu Egiptu czy Tunezji spod władz dyktatorów. Umożliwiły nie tylko kontakt między powstańcami, ale także zapewniły, że cały świat mógł mieć dostęp do informacji z pierwszej ręki na temat wydarzeń, które ostatecznie zmieniły oblicze północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. Jednak z dobrodziejstw sieci korzystają nie tylko wojujący z własnymi władzami. Wszelakie serwisy służą także terrorystom.

Czytaj także: Babeczkami w Al-Kaidę, czyli cyberwywiadowcy kontra terroryści

Twitter jest bardzo chętnie wykorzystywany przez Talibów, walczących w Afganistanie. Wykorzystują oni popularny serwis mikroblogowy do informowania o atakach, ofiarach po stronie NATO czy też do linkowania do własnych oświadczeń. Publikowane tam informacje stanowią część machiny propagandy terrorystycznej, której celem jest zdyskredytowanie wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Kres tym działaniom chcą położyć członkowie amerykańskiego Kongresu. Joe Lieberman, przewodniczący senackiej komisji bezpieczeństwa wewnętrznego, chce, by Twitter zablokował możliwość wykorzystywania jego platformy przez Talibów. A szerzej chce on doprowadzić do znaczącego ograniczenia skrajnie islamskiej propagandy terrorystycznej w internecie, w tym przede wszystkim w serwisach społecznościowych - podaje The Telegraph.

Ustawowo Kongres nie może nałożyć kagańca na jakiekolwiek media, gdyż byłoby to niezgodne z Pierwszą Poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, gwarantującą wolność słowa. Twitter nie komentuje rzekomych próśb Kongresu USA, by dokonać cenzury wpisów. Amerykański internet ma już jednak precedens - w 2008 roku Google zaostrzył zasady publikowania filmów w serwisie YouTube, by ograniczyć działalność Al-Kaidy. Odbyło się to także na prośbę Liebermana.

Twitter rzekomo ma jednak zastrzeżenia co do stanowiska amerykańskiego parlamentu. W swych odmowach ma podkreślać, że w przeciwieństwie do Al-Kaidy Talibowie nie zostali uznani przez Departament Stanu za organizację terrorystyczną.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: The Telegraph