Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Chomikuj.pl: Do współpracy z wydawcami podchodzimy poważnie

29-04-2010, 14:16

Ilość nielegalnej zawartości w serwisach takich, jak Chomikuj.pl, jest często przeceniana - uważa Piotr Hałasiewicz, asystent zarządu Team Solutions, właściciela Chomikuj.pl. W wywiadzie dla DI wyjaśnia on, że mówienie o "akcji wydawców" przeciwko serwisom hostującym pliki jest "nieporozumieniem", a scenariusz taki, jak zatrzymanie twórców OdSiebie.com, nie musi się powtórzyć.

DI: W ostatnim czasie wydawcy książek zaczęli nazywać "plagą wydawców" serwisy takie, jak Chomikuj.pl. Pana zdaniem to jest właściwe określenie?

Piotr Hałasiewicz (PH): Z pewnością nie jest to właściwe określenie. Wydaje się, że mamy tu do czynienia z typowym strachem przed nowym. Gdy pojawiło się radio, wszyscy obawiali się, że zabije czytelnictwo, telewizja miała zabić kino, a teraz wydawcy obawiają się, że internet – w tym serwisy hostingowe i społecznościowe typu Web 2.0 – zagrażają ich interesom. Tymczasem internet daje wydawcom książek zupełnie nową, fascynującą szansę na łatwą i zyskowną dystrybucję ich treści. Nawet w ramach Chomikuj.pl pracujemy już z niektórymi wydawcami nad wprowadzeniem rozwiązań umożliwiających im taką dystrybucję.

DI: Właściciele Chomikuj.pl boją się akcji wydawców?

Piotr Hałasiewicz - przedstawiciel Chomikuj.pl
fot. - Piotr Hałasiewicz - przedstawiciel Chomikuj.pl

PH: Cała "akcja wydawców" to pewnego rodzaju nieporozumienie. Chodzi przecież o list Bartłomieja Roszkowskiego, w którym wezwał wydawców do wyszukiwania swoich treści wśród plików publikowanych przez użytkowników Chomikuj.pl i zgłaszania ich do naszego działu kontroli legalności i nadużyć. Jak zauważył Pan Roszkowski, wszelkie zgłoszone nam w ten sposób pliki są obejmowane blokadą rozpowszechniania. Masowa współpraca wydawców z nami w tym względzie jest najlepszą drogą do rozwiązania problemu nieautoryzowanej dystrybucji plików łamiących ich prawa. W pełni popieramy postulaty Pana Roszkowskiego i również zachęcamy wydawców do takiej współpracy. Trudno więc powiedzieć, by była to jakaś akcja przeciwko nam – jest to raczej akcja w naszym interesie.

DI: Wydawcy książek wcześniej zgłaszali wiele skarg na użytkowników Chomikuj.pl?

PH: Tygodniowo otrzymujemy od kilku do kilkunastu zgłoszeń dotyczących plików rozpowszechnianych bez autoryzacji przez użytkowników Chomikuj.pl. Po otrzymaniu każdego takiego wiarygodnego zgłoszenia natychmiast uniemożliwiamy dostęp do wskazanych plików. Do tej pory stało się tak z ponad 4,9 mln plików. Nie prowadzimy statystyk w podziale na różne rodzaje zgłaszanej zawartości, ale oczywiście część zgłoszeń pochodziła od wydawców książek.

DI: Jakie inne działania przeciwko naruszeniom praw autorskich podejmuje Chomikuj.pl?

PH: Nasze doświadczenia pokazują, iż w przytłaczającej większości przypadków naruszenie praw autorskich w internecie wynika z niewiedzy, a nie ze złej woli. Zastraszająca większość internautów jest przekonana, że np. jeśli kupiłem daną płytę w sklepie, mogę jej zawartość legalnie wrzucić do sieci. Stąd staramy się edukować użytkowników Chomikuj.pl. Nie ograniczamy się do zapisu w regulaminie (który przecież mało kto czyta), ale przygotowaliśmy specjalny dział "Ochrona praw autorskich", w którym staramy się prostym, przystępnym językiem wyjaśnić, co można, a czego nie można robić z plikami autorskimi w internecie. W pomocy, w okienku dodawania plików i w innych miejscach strony odsyłamy użytkowników do tego działu. Planujemy także inne akcje edukacyjne.

DI: Jak wiele danych udostępniają obecnie użytkownicy Chomikuj.pl i jaką część z nich mogą stanowić nieautoryzowane materiały?

PH: Użytkownicy Chomikuj.pl przechowują w tym momencie na swoich kontach ponad 230 mln plików, dziennie przybywa ich około pół miliona. Nie mamy jednak statystyk, jaki procent tych plików znajduje się w folderach publicznie dostępnych, a jaki w prywatnych – na własny, prywatny użytek. Tym bardziej nie mamy możliwości stwierdzić, jakiego rodzaju są to pliki a tym samym, czy są nieautoryzowane. Nasze wrażenie jest jednak takie, że ilość nielegalnej zawartości jest często przeceniana. W czasach, gdy każdy ma aparat cyfrowy w komórce, wszyscy siedzimy przy komputerze po kilka godzin dziennie, każdy z nas tworzy bardzo dużo plików własnego autorstwa (zdjęć, filmików, własnych nagrań, popularne jest tworzenie kolaży, gifów i elektronicznych kalendarzy). Chomikuj.pl to narzędzie, dzięki któremu wielu ludzi może się łatwo taką właśnie własną twórczością dzielić.

DI: Wiele osób podaje przykład serwisu odSiebie.com jako dowód na to, że w Polsce serwis umożliwiający hosting plików da się szybko zamknąć.

PH: Z doniesień mediów wynika, że serwis Odsiebie.com nie reagował właściwie na otrzymywane zgłoszenia o naruszeniach praw autorskich i dlatego został zamknięty. W Chomikuj.pl od początku podchodzimy do naszych obowiązków i współpracy z wydawcami bardzo poważnie, stąd nie obawiamy się porównań z wrocławskim serwisem.

DI: Ostatnio serwis RapidShare.com podjął radykalne działania w kwestii ochrony praw autorskich. Czy Chomikuj.pl również byłby zdolny do takich działań dla przetrwania?

PH: Nie mamy powodu podejmować żadnych radykalnych działań dla przetrwania. Nasze przetrwanie jest niezagrożone - wypełniamy wszystkie obowiązki, jakie nakłada na nas prawo, a nawet z własnej inicjatywy staramy się iść dalej - szukać nowych dróg lepszego zabezpieczenia interesów wydawców.

DI: Obecnie Chomikuj.pl i inne serwisy bazują na modelu "notice and takedown". Czy Pana zdaniem to optymalne rozwiązanie?

PH: Wydaje się, że obecnie ten wypracowany w Stanach Zjednoczonych model optymalnie równoważy interesy wydawców, internautów i właścicieli serwisów Web 2.0. Piękno tego rozwiązania sprowadza się do tego, że każdy robi to, na czym zna się najlepiej. Plik z własnym utworem najlepiej rozpozna wydawca lub twórca, byłoby nierozsądne oczekiwać od właściciela serwisu hostingowego, by nagle stał się rzeczoznawcą będącym w stanie zbadać każdy plik, jego sytuację prawną, licencję etc. Stąd z jednej strony, właściciel serwisu hostingowego nie ma obowiązku sprawdzać zawartości prewencyjnie, a z drugiej, jeśli wydawca zgłasza mu, iż jakiś plik narusza jego prawa, właściciel serwisu nie musi się zastanawiać ani wdawać w dyskusje, tylko z automatu (o ile zgłoszenie spełnia rozsądne wymogi wiarygodności) uniemożliwia dostęp do pliku.

Wierzę, że naturalnym uzupełnieniem tej procedury będą technologie rozpoznawania treści. Na razie raczkujące, jeśli z czasem się rozwiną, umożliwią rozszerzenie skuteczności procedury notice and takedown na inne kopie zgłoszonej treści dramatycznie zwiększając jej skuteczność. Póki jednak takie technologie pozostają w sferze science-fiction, notice and takedown to najlepsze, co mamy.

DI: Czy Pana zdaniem serwisy takie, jak Chomikuj.pl, mogłyby pomóc w stworzeniu nowych modeli sprzedaży?

PH: Wydawcy książek i innych treści powinni z całą pewnością przekonać się w tej chwili do dystrybucji w internecie. Wydaje się, że internauci bardzo na to czekają. Chomikuj.pl rzeczywiście może być tu potencjalnie postrzegane jako bardzo efektywne narzędzie sprzedaży licencjonowanych treści – z niektórymi wydawcami pracujemy już nad opracowaniem szczegółowej koncepcji takiego rozwiązania. Jesteśmy w tym względzie otwarci na wszelką współpracę. Jednak do tego przede wszystkim będzie potrzebna wola wydawców, póki co niestety wielu z nich woli głośno krzyczeć „niedobry chomik!”, zamiast w racjonalny sposób dostrzec szanse, jakie daje im możliwość zarabiania na dystrybucji ich plików.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl