Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Na płycie DVD dołączonej do magazynu komputerowego CHIP (nr 10/2009) znalazły się pliki ściągnięte najprawdopodobniej z sieci P2P. Obok programów, w katalogu „Tabela_pamieci_flash”,  nabywcy zauważyli m.in. utwory Kasi Nosowskiej i Stinga, a także polskie napisy do filmu „Slumdog Millionaire”. O tym, jakie konsekwencje prawne mogą wynikać z tego incydentu, poinformował redakcję Dziennika Internautów niezależny prawnik Rafał Cisek. Publikujemy też oficjalne stanowisko wydawcy w tej sprawie.

Dziennik Internautów skontaktował się z redaktorem naczelnym magazynu CHIP Michałem Adamczykiem, który zapewnił, że sprawa jest obecnie w trakcie wyjaśniania. Dziś rano otrzymaliśmy też oficjalne stanowisko wydawcy - Burda Communications Sp. z o.o. W komunikacie, który nam przysłał dyrektor wydawniczy Michał Helman, można przeczytać:

W związku z docierającymi do Burda Communications informacjami od czytelników, że co najmniej na niektórych płytach DVD dołączonych do magazynu komputerowego Chip 10/2009 pojawiły się pliki, których zamieszczenie nie było przez Wydawnictwo przewidziane, Wydawnictwo Burda Communications informuje, iż jest w trakcie wyjaśniania zaistniałej sytuacji.

Proces akceptacji płyty DVD jest zgodny z harmonogramem wydawniczym magazynu, w związku z tym Wydawca sprawdza, na którym etapie doszło do uchybień. Wydawca wyciągnie konsekwencje w stosunku do osób, które przyczyniły się do popełnienia tego błędu i będzie w kontakcie ze wszystkimi zainteresowanymi osobami. Jednocześnie Wydawca Burda Communications przeprasza za zaistniałą sytuację wszystkie osoby, które ta sprawa może dotyczyć.

czytaj także -> Wydawca CHIP-a wycofuje nakład ze sprzedaży!

Zrzut ekranu forum CHIP Online
fot. DI - Zrzut ekranu forum CHIP Online
Od kilku dni toczą się na ten temat dyskusje m.in. na forum CHIP Online. Na informację o pirackich nagraniach błyskawicznie zareagował jeden z redaktorów magazynu - Maciej Gajewski, który napisał: Oczywiście te pliki nigdy nie powinny były się tam znaleźć. Sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Napiszemy więcej wkrótce. W kolejnej wiadomości, która z niejasnych dla nas przyczyn została wykasowana (ale można ją zobaczyć na zamieszczonym obok zrzucie ekranu, nadesłanym przez Czytelnika DI), można przeczytać: pliki te nie znalazły się na naszej płycie w sposób zamierzony.

Wynika stąd, że wbrew krążącym w internecie pogłoskom, pirackie nagrania trafiły na płytę DVD dołączoną do ostatniego numeru CHIP-a przypadkowo. Dziwi jednak usuwanie z forum zarówno pojedynczych postów, jak i całych wątków, co sygnalizuje - jak widać na powyższym screenie - użytkownik o nicku BigBangBang.

Rafał CisekOpublikowanie na płycie DVD utworów muzycznych bez wiedzy i zgody ich autorów stanowi naruszenie prawa autorskiego. W Polsce kwestie te reguluje ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.06.90.631 z późniejszymi zmianami) - poinformował redakcję DI prawnik Rafał Cisek, który przygotował obszerną opinię na temat konsekwencji prawnych opisywanego incydentu.

Miliony odszkodowania od CHIP-a?

Uprawnionemu, w ramach cywilnoprawnej ochrony praw majątkowych, przysługuje szereg roszczeń. Są one opisane w Rozdziale 9 ustawy. Przede wszystkim może on żądać zaniechania naruszenia. W konkretnej sytuacji oznaczałoby to zakaz dalszej dystrybucji „trefnego” DVD. Ponadto autor (lub wytwórnia, producent) może domagać się od CHIP-a usunięcia skutków naruszenia. Konkretnie mogłoby to wyglądać w ten sposób, iż wydawca czasopisma musiałby wycofać ze sprzedaży płytę.

Pirackie nagrania na płycie DVD dołączonej do magazynu CHIP
fot. Nowe Media - Pirackie nagrania na płycie DVD dołączonej do magazynu CHIP
Oczywiście oprócz tego uprawnionym do bezprawnie rozpowszechnionych utworów przysługuje odszkodowanie. Jednak prawo autorskie reguluje tę kwestię specyficznie. Odszkodowania można się bowiem domagać na zasadach ogólnych (wtedy trzeba w sposób żmudny i skomplikowany udowodnić konkretnie zaistniałą szkodę) albo na zasadzie swoistego ryczałtu. Ryczałt polega na możliwości domagania się od naruszyciela zapłaty sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione - trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu.

Upraszczając, oznacza to, że wydawca Stinga mógłby się domagać od CHIP-a dwukrotności lub trzykrotności rynkowej ceny jego albumu za każdy sprzedany egzemplarz czasopisma wraz z płytą. Oczywiście, zakładając, że na płycie w katalogu „Sting” znalazł się tylko jeden album tego autora. Jeżeli byłoby ich więcej, chodziłoby odpowiednio o sumę dwukrotności lub trzykrotności wartości opublikowanych albumów. Jak widać, może więc chodzić o znaczne sumy, w przypadku wystosowania wobec wydawcy czasopisma komputerowego stosownych roszczeń przez podmioty, których prawa zostały naruszone poprzez bezprawną publikację ich utworów na płycie DVD dodawanej do CHIP-a.

Przeprosiny

Podmioty uprawnione mogą się ponadto domagać jednokrotnego lub wielokrotnego ogłoszenia w prasie stosownego oświadczenia – np. przeprosin. Podobnie, mogą żądać podania do publicznej wiadomości całości lub części wyroku w sprawie (gdy dojdzie do sporu sądowego). Oprócz tego, gdy naruszenie jest zawinione i zostało dokonane przez profesjonalistę - przedsiębiorcę (a takim jest niewątpliwie wydawca CHIP-a) uprawniony, niezależnie od opisanego wcześniej odszkodowania, może się domagać odpowiedniej sumy na rzecz Funduszu Promocji Twórczości (przy czym kwota nie może być niższa niż dwukrotna wysokość uprawdopodobnionych korzyści odniesionych przez sprawcę z dokonanego naruszenia).

Zabiorą CHIP-owi komputery?

Sąd, rozstrzygając o naruszeniu prawa, może orzec na wniosek uprawnionego o bezprawnie wytworzonych przedmiotach oraz środkach i materiałach użytych do ich wytworzenia, w szczególności może orzec o ich wycofaniu z obrotu, przyznaniu uprawnionemu na poczet należnego odszkodowania lub zniszczeniu. Orzekając, sąd uwzględnia jednak wagę naruszenia oraz interesy osób trzecich. Niemniej oznacza to możliwość wycofania felernego DVD z obiegu, a nawet – teoretycznie - konfiskaty redakcyjnych komputerów, na których przygotowano materiał na płytę.

Na koniec, w zakresie roszczeń cywilnych, należy dodać, że sąd, na wniosek uprawnionego może jeszcze przed procesem (i ostatecznym rozstrzygnięciem) zabezpieczyć dowody w sprawie i jego roszczenia (np. poprzez zakaz dalszej dystrybucji DVD, nakaz wycofania z obiegu płyt i ich zabezpieczenie itp.).

5 lat za kupno CHIP-a?

Jeżeli zaś chodzi o odpowiedzialność karną, to za opisywany czyn grozi do 2 lat więzienia (przepisy karne zawarte w art. 116 i następnych ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Oczywiście trzeba będzie znaleźć konkretnego sprawcę w postaci osoby lub osób, bo tylko wobec osób fizycznych istnieje sankcja karna pozbawienia wolności. W razie skazania tych osób prawomocnym wyrokiem karnym, na dodatkowe sankcje karne w postaci kary pieniężnej narażony jest przedsiębiorca. Kara ta jest niezależna od ewentualnego odszkodowania cywilnego i może wynosić aż do 10% dochodu osiągniętego w roku podatkowym poprzedzającym wydanie orzeczenia.

Ponadto sąd karny obligatoryjnie orzeka przepadek przedmiotów pochodzących chociażby pośrednio z czynu zabronionego lub które służyły bądź były przeznaczone do popełnienia czynu zabronionego, a także korzyści majątkowej pochodzącej chociażby pośrednio z czynu zabronionego. Taką wyjątkową odpowiedzialność karną osób prawnych (bo regułą jest, że karnie odpowiadać może tylko osoba fizyczna, a nie „firma”), przewiduje w przypadku przestępstw określonych w ustawie autorskiej ustawa z dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary.

Nabywca pirackiej płyty może odpowiadać karnie, jeżeli nabywa ją w „celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. Przy czym w tym wypadku owa korzyść materializowałaby się w różnicy pomiędzy ceną, jaką zapłacił nabywca za CHIP-a z DVD, a ceną, jaką wydałby na oryginalne albumy muzyczne Stinga i Nosowskiej (i inne ewentualnie znajdujące się na płycie pozycje) w sklepie. Oczywiście, większość (jeżeli nie wszyscy) nabywców do tej pory nie wiedziała, że na płycie znajdują się „piraty”, więc trudno uznać, że wypełnili znamiona przestępstwa określone w przepisie art. 118 § 1 ustawy o prawie autorskim. Jeżeli jednak udowodnić by któremuś z nabywców, że kupując „pirackiego CHIP-a” działał z premedytacją, tzn. wiedział o nielegalnej zawartości płyty i kupił ją w celu „zaoszczędzenia” na oryginalnych utworach, to grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.

 

Autorem powyższej opinii jest Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMedia.org.pl.

czytaj także -> Wydawca CHIP-a wycofuje nakład ze sprzedaży!


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl