Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Idąc piechotą, trafiła na autostradę, gdzie potrącił ją samochód. Teraz pani Lauren Rosenberg z USA domaga się od Google odszkodowania, gdyż korzystała z serwisu mapowego tej firmy - Google Maps - do wyznaczenia trasy.

Sama mapa z nazwami ulic i najważniejszych obiektów już nie wystarcza. Internauci oczekują także pomocy w znalezieniu optymalnej trasy z jednego punktu do drugiego. Mało tego - chcą móc wybrać sposób dotarcia: pieszo czy samochodem. W Google Maps trwają jeszcze prace nad modułem umożliwiającym zaplanowanie podróży komunikacją miejską, który od 2008 roku udostępnia w przypadku największych polskich miast np. serwis jakdojade.pl.

Stworzenie niezawodnego narzędzia jest jednak bardzo trudne - miasta wciąż się rozwijają, trwają w nich remonty, przez co całe ulice wyłączane są z ruchu, zmieniają się na nich warunki - stają się np. bardziej ruchliwe lub jednokierunkowe. To wszystko sprawia, że mogą być niedokładne.

>> Czytaj także: Fałszywa informacja adresowa w Google Maps 

Sonda
Korzystasz z serwisów wyznaczających trasy?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

Na taki problem natknęła się pani Lauren Rosenberg. Wykorzystała ona serwis Google Maps do wyznaczenia dla niej trasy w Park City. Jak się później okazało, wiodła ona przez ruchliwą autostradę, gdzie - co raczej naturalne - nie było chodników. Idąc wzdłuż niej, pani Rosenberg została potrącona przez samochód. Teraz domaga się w sądzie stanu Utah odszkodowania w wysokości 100 tysięcy dolarów od Google za podanie jej błędnych wskazówek co do trasy - informuje V3.co.uk.

W złożonym pozwie Lauren Rosenberg stwierdziła, że wypadek, do którego doszło, jest wynikiem zaniedbań i ignorancji Google.

Kobieta wydaje się być jednak na straconej pozycji. Firma z Mountain View informuje bowiem wyraźnie na swojej stronie, że moduł dla wskazówek pieszych jest w wersji beta, w związku z tym należy zachować ostrożność, gdyż wyznaczona trasa może nie mieć chodników i być nieodpowiednią dla pieszych. Pani Rosenberg zdaje się jednak to ignorować i wierzy, że odszkodowanie jej się należy. Pozwała także kierowcę, który ją potrącił, gdy spacerowała w miejscu, w którym raczej nikt nie spodziewałby się obecności pieszych.

>> Czytaj także: Policja USA korzysta z Google Street View


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: V3.co.uk