Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Boom na gry społecznościowe - kiedy się skończy?

28-11-2011, 12:58

Ludzie będą nudzić się grami społecznościowymi, a kolejne wydania popularnych tytułów nie zawsze będą udane. Jednocześnie na rynku gier społecznościowych robi się większa konkurencja. Rośnie presja na pracowników tworzących gry, którzy pod większym naciskiem tracą morale. Wygląda na to, że prawdziwy świat gier społecznościowych nie jest tak przyjazny, jak wirtualne zwierzątka z FarmVille.

W chwili obecnej gry społecznościowe ciągle wydają się nowością z dużym potencjałem wzrostowym. Wiadomo jednak, że boom kiedyś się skończy albo (mówiąc bardziej powściągliwie) rynek gier społecznościowych będzie musiał się ustabilizować. Coraz więcej komentatorów i obserwatorów zaczyna zadawać sobie pytanie - czy to już?

BusinessWeek zauważył, że gra Mafia Wars 2 nie jest tak udana, jak pierwotna wersja Mafia Wars. Ta gra miała być hitem i przez rok pracowała przy niej ekipa złożona z 80 osób. Mimo to sequel popularnej gry nie zdobył oczekiwanej popularność. W swoim szczytowym momencie miał 2,5 mln aktywnych użytkowników dziennie, a w listopadzie już "tylko" 900 tys. aktywnych użytkowników dziennie (dane AppData).

Czytaj: Nowy Xbox w dwóch wersjach

Po pierwszych sukcesach firmy Zynga oczekiwania wobec rynku gier społecznościowych są duże. Tylko w tym roku ma on przynieść 6,1 mld USD przychodu. To sprawia, że na rynek wchodzą kolejne podmioty. Gry muszą być coraz lepsze i trzeba wydać więcej pieniędzy na ich wypromowanie.

Źródło BusinessWeek zbliżone do firmy Electronic Arts przyznaje, że na wypromowanie gry Sims Social poszło tyle środków, że sama gra nie przyniosła jeszcze zysków. Mimo to przedstawiciele EA oficjalnie twierdzą, że są zadowoleni z popularności i wyników finansowych Sims Social (zob. BusinessWeek, In Some Virtual Worlds, the Thrill Is Gone).

W przypadku gier społecznościowych sama popularność nie wystarczy, aby gra przynosiła pieniądze. Szczególnie istotne jest utrzymanie wysokiej liczby aktywnych użytkowników dziennie. To gwarantuje, że będzie wielu graczy zapalonych, którzy będą w stanie wydawać pieniądze na kupowanie wirtualnych przedmiotów.

Wyzwanie: nie znudzić gracza

TechCrunch zauważa, że w przypadku firmy Zynga widać ciągły spadek liczby aktywnych użytkowników dziennie. Ostatnio na wzroście jest gra CastleVille, ale spadki są widoczne w przypadku tytułów CityVille, FarmVille, Texas HoldEm Poker, Empires & Allies i in.

Skąd te spadki? Najprościej byłoby powiedzieć, że gracze po prostu nudzą się grami. To prawda, ale trzeba zauważyć, że znudzenie może wynikać z nabierania doświadczenia w grze i dochodzenia do momentu, kiedy przestaje być ona wyzwaniem. Zynga (i inni twórcy gier społecznościowych) nie mogą zatem funkcjonować tylko w oparciu o nowe dodatki do starych gier. Trzeba wypuszczać nowe gry, które zainteresują coraz bardziej wymagających "wyjadaczy", a jednocześnie będą ciekawe dla świeżo upieczonych graczy.

Cała sytuacja rodzi presję na tych, którzy naprawdę tworzą gry, na pracowników firm takich, jak Zynga. Obecnie stawiają one ludziom wysokie wymagania, rozciągają czas pracy i skracają terminy na realizację zadań. W firmach tych panuje rywalizacja i ciągle eliminuje się "słabe ogniwa". W przypadku firmy Zynga mówi się nawet, że może to pogrążyć firmę, powodując odpływ talentów.

Według Dealbooka współpracy z firmą Zynga nie chciało kilka udanych startupów właśnie z powodu twardej kultury korporacyjnej. Wśród tych startupów jest Rovio, twórca Angry Birds. Według źródeł zbliżonych do sprawy Zynga oferowała 2,25 mld USD za przejęcie, a jednak nie była to wystarczająca zachęta. Zynga ma problemy ze zdobywaniem cennych pracowników i jednocześnie pozbywa się ich (zob. Dealbook, Zynga’s Tough Culture Risks a Talent Drain).

"Nasza praca to zabawa" - takim hasłem Zynga zachęca młode talenty do szukania pracy w firmie. Wszystko wskazuje jednak na to, że funkcjonowanie na rynku gier społecznościowych nie będzie w przyszłości zabawą ani dla pracowników, ani dla firm, ani dla inwestorów. 

Czytaj: Nowe Call of Duty zarobiło 400 mln dol. w dobę


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING