Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Bitcoin: pierwsza (niepewna) kradzież pół miliona dolarów

16-06-2011, 13:36

Jeden z użytkowników wirtualnej waluty Bitcoin twierdzi, że skradziono mu sumę odpowiadającą 500 tysiącom dolarów. Autentyczność historii nie jest pewna, ale i tak daje ona do myślenia. Trzeba bowiem przyznać, że opisana kradzież wirtualnych pieniędzy jest możliwa, ale ściganie sprawcy i odzyskanie pieniędzy już nie.

Warto wiedzieć, czym jest Bitcoin. To wirtualna i eksperymentalna waluta, stworzona w roku 2009 przez Satoshiego Nakamoto. Da się ją wymieniać na prawdziwe pieniądze, można nią płacić, przekazywać datki itd. To, co odróżnia Bitcoin od innych walut, to brak centralnego emitenta.

Pieniądze są zapisywane na komputerze osobistym w formie tzw. pliku portfela. Można też przechowywać je w zewnętrznym serwisie. Przelewy odbywają się bezpośrednio między adresem nadawcy i odbiorcy, bez ingerencji innej instytucji. Po dokonaniu transakcji wszystkie inne komputery w sieci dowiadują się o jej przeprowadzeniu. To sprawia, że nie można nielegalnie powiększyć stanu konta.

>>> Czytaj: Kurs bitcoina spadł o ponad 30 procent

System Bitcoin dzięki swojej zdecentralizowanej strukturze nie jest podatny na atak czy sfałszowanie pieniędzy. Użytkownicy korzystają z pełnej anonimowości, bo w każdej chwili można wygenerować kolejny adres. Poważny problem można mieć wówczas, gdy plik portfela zostanie utracony lub ktoś uzyska do niego dostęp.

Kradzież?

Na forum Bitcoin pojawił się wątek, w którym jeden z użytkowników ogłosił, iż padł ofiarą kradzieży. Z jego opowieści wynika, że 25 tys. "Bitmonet" w jakiś sposób zostało przelane na pewien adres. Suma 25 tys. BTC odpowiada 500 tys. dolarów, więc sprawa jest poważna. Okradziony uważa, że ktoś mógł użyć złośliwego oprogramowania, aby dostać się do pliku na komputerze z systemem Windows.

Niektórzy użytkownicy forum wątpią w to, czy rzekomy okradziony mówi prawdę. Nie ma zresztą środków ani instytucji, które mogłyby potwierdzić, czy doszło do jakiejś kradzieży. Nie da się namierzyć ewentualnego złodzieja. Taka jest właśnie zdecentralizowana i anonimowa natura Bitcoin, będąca czasem zaletą, innym razem wadą. 

Wyliczenie strat na 500 tys. dolarów nie oznacza, że okradziony tyle właśnie stracił. W rzeczywistości wydał on na wirtualne pieniądze wielokrotnie mniej, ale strata została oceniona według aktualnego kursu. Nikt zresztą nie zapewnia, że Bitcoin to system opłacalny, niezawodny i bezpieczny. Nawet jego twórca określa go mianem eksperymentalnego.

Wiele osób porówna kradzież pieniędzy z Bitcoin do zabrania pieniędzy ze zwykłego portfela, co grozi nam zawsze, jeśli nie będziemy ostrożni. Trzeba jednak pamiętać, że technologia zawsze wprowadza jakieś różnice. Trudno bowiem zmieścić w prawdziwym portfelu 500 tys. dolarów...

>>> Czytaj: Bitcoin - waluta hakerów przyszłością gospodarki


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: forum.bitcoin.org



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING