Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Bezpieczeństwo danych na co dzień, czyli jak nie wpaść w... paranoję lub kłopoty

Eller Service 07-01-2009, 10:09

Czy możemy wyobrazić sobie, że pracownik stoczni chodzi na co dzień z obstawą uzbrojonych i wyszkolonych panów? Jeśli tak to tylko w sytuacji kiedy ów pracownik zostanie prezydentem. Dla każdego przeciętnego człowieka takie rozwiązanie jest za drogie, niepotrzebne, śmieszne – nawet gdyby taką ochronę traktować jako gadżet.

eller service

Odwrotną sytuacją byłoby gdyby niejaki Osama B.L. (nazwisko znane redakcji) pojawił się uśmiechnięty z ładnie uczesaną brodą i turbanem na głowie na środku Wall Str. W tym przypadku nie ma już znaczenia czy jest uzbrojony i posiada obstawę. Samo jego pojawienie się w tym miejscu oznacza kłopoty dla niego samego oraz ludzi tam akurat przebywających.

Bez znaczenia jednak kim jesteśmy, nie wyobrażamy sobie wpuszczania do naszego domu każdego kto ma tylko na to ochotę i pozostawiania otwartych drzwi.

Przejdźmy teraz do sedna czyli „Jak nie wpaść w … paranoję lub kłopoty". Temat oczywiście dotyczy zasad bezpieczeństwa na miarę tego co nam jest akurat potrzebne. Pomijam tu temat antywirusów ponieważ świadomość przeciętnego użytkownika komputera sprawia, że nie zastanawia się czy instalować tylko jaki wybrać. Ilu natomiast użytkowników dba o odpowiednie zabezpieczenie swoich prywatnych plików przed niepowołanym dostępem? Z raportów dotyczących bezpieczeństwa w firmach można wyciągnąć wnioski, że w wielu przypadkach jest to traktowane z niewielką starannością. Weźmy choćby cytaty z artykułów ukazujących się w DI:

Jeden na pięciu pracowników zapisuje nazwy użytkownika systemu i hasła na własnym komputerze lub pozostawia takie notatki na swoim biurku, w otwartych szafkach, a nawet na kartkach przyklejonych do komputerów.

Przynajmniej jednemu na trzech pracowników zdarza się odejść od biurka, pozostawiając niezabezpieczony komputer po zalogowaniu. Ci sami pracownicy pozostawiają też na noc na swoich biurkach laptopy, często bez wylogowania się, zwiększając ryzyko kradzieży urządzeń i nieautoryzowanego dostępu do danych przedsiębiorstwa oraz danych osobistych.

W Polsce nadal pokutuje pogląd, że sprzęt mobilny kradziony jest z powodu jego atrakcyjności i chęci łatwego zarobku. Jednak coraz częściej ginie ze względu na informacje, które są na nim przechowywane.

Te oraz wiele innych sytuacji pokazuje jak ważne jest ( dla własnego dobra) przestrzeganie zasad bezpieczeństwa oraz zabezpieczania komputerów własnych i firmowych. Przykłady opisane na wstępie pokazują w odniesieniu do realiów ochrony osobistej oraz terenu naszego mieszkania, że każdy wie jak zapewnić sobie minimum rozsądnego bezpieczeństwa w odniesieniu do siebie i własnego domu. Gdyby jednak owe przykłady zastosować do naszych komputerów, to okazuje się, że nasza świadomość w tej kwestii pozostawia nieco do życzenia. Nie bez racji Philip Zimmerman, autor pakietu programów szyfrujących PGP, pisze: " Jest osobista. Jest prywatna. I nie powinna obchodzić nikogo prócz Ciebie. Może planujesz kampanię polityczną, może dyskutujesz o swoich podatkach, a może masz sekretny związek miłosny. Może robisz coś, co według Ciebie nie powinno być nielegalne, ale jest. Cokolwiek by to było, nie chcesz, aby twoja poczta elektroniczna (e-mail) lub inne poufne dokumenty wpadły w niepowołane ręce." (Pretty Good Privacy czyli kryptografia publiczna dla mas).

Każdy podróżujący z laptopem powinien pamiętać o przypadku Maryli Rodowicz, która w czasie wakacji na lotnisku została okradziona z bagaży tracąc między innymi laptopa. Może to się przydarzyć każdemu z nas i w ten sposób dane przedstawicieli handlowych, projekty firmowe, zdjęcia z imprez, korespondencja przechowywana w programach pocztowych – wszystko to co chcemy strzec wpadnie w niepowołane ręce. Osobiście znalazłem w wakacje na chodniku pendrive pracownicy pewnej firmy i w dobrej wierze w celu znalezienia jakiegokolwiek namiaru na właściciela/właścicielkę owego urządzenia musiałem przejrzeć jego zawartość... wyobrażacie sobie co by się działo gdybym miał nieczyste intencje?

Co może być zatem receptą na zapobieganie takim sytuacjom? Oczywiście po pierwsze to świadomość zagrożeń jakie niesie ze sobą codzienność i technika. Po drugie to zwiększanie własnej wiedzy w temacie możliwości zabezpieczania naszej prywatności oraz używanie szyfrowania w sytuacji kiedy mamy do czynienia z danymi wymagającymi szczególnej ochrony. Stosownie do wartości tych danych możemy wybrać różne metody szyfrowania. Jeśli chcemy nasze filmy, muzykę, czy też zdjęcia schować przed wścibskimi to wystarczy szyfrowany kontener zabezpieczony hasłem. Jeśli pracujemy nad tajnymi danymi firmowymi to można podnieść bezpieczeństwo przez pracę na szyfrowanym systemie plików. O możliwościach i metodach jakie są dostępne dla przeciętnego użytkownika komputera, bez posiadania specjalistycznej wiedzy napiszę wkrótce.

 

eller servicePorada przygotowana dla Czytelników Dziennika Internautów przez Jacka Kwiatkowskiego z firmy Eller Service


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. Freepik




fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. Sophos