Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Ballmer wierzy w Windowsa 8, lecz nie chce mówić o cenie Surface

17-09-2012, 15:03

Premiera Windowsa 8 jest porównywalna z premierą Windowsa 95, jeśli brać pod uwagę znaczenie tych wydarzeń - uważa Steve Ballmer, CEO Microsoftu. Ballmer jest pewien sukcesu Windowsa 8, ale wygląda to na pewność człowieka, który musiał zagrać o wysoką stawkę i przekroczył etap, w którym można pozwalać sobie na wątpliwości.

W ubiegłą sobotę ciekawy wywiad ze Stevem Ballmerem, szefem Microsoftu, opublikował The Seattle Times. Wywiad dotyczył często poruszanego tematu, jakim jest pozycja Microsoftu na współczesnym rynku oraz znaczenie systemu operacyjnego Windows.

Na początku rozmowy Ballmer wyraził opinię, że premiera Windowsa 8 jest porównywalna, jeśli chodzi o znaczenie, z premierą Windowsa 95. To porównanie pada nie pierwszy raz, bo zarówno Windows 8, jak i Windows 95, dokonały istotnych zmian w interfejsie i funkcjonalności Windowsa. Ballmer zauważa, że trudno porównywać te dwa produkty z racji bardzo różnych czasów, w jakich powstały, niemniej znaczenie tych dwóch wydarzeń jest porównywalne.

Czytaj: Steve Ballmer ma w swoim biurze gigantyczny tablet

Ballmer stwierdził też, że nie ma wątpliwości co do sukcesu Windowsa 8, a rynek PC-tów wbrew pozorom ma się dziś całkiem dobrze.- Czy jest to 405 (milionów urządzeń) czy 395 (milionów), jest to duży rynek, a Windows 8 podbije ten poziom. To również przenosi nas do świata o wiele bardziej mobilnych komputerów i bardziej mobilnych kształtów. Myślę, że trudno będzie powiedzieć, co jest tabletem, a co PC-tem - mówił szef Microsoftu.

W tym miejscu można się z Ballmerem zgodzić, ale kiedy rozmowa doszła do najnowszej rodziny PC-tów, czyli urządzeń Surface od Microsoftu, Ballmer wydawał się nieco zagubiony. Zapytany o to, czy konkurencja z iPadem będzie dotyczyła cen czy funkcji urządzenia, Ballmer odparł, że Surface będzie konkurencyjny z perspektywy funkcji. Mówiąc o cenie, Ballmer powiedział jednak, że będzie ona zawarta w granicach od 300 do 700 lub 800 dolarów.

300-700 dolarów? I wszystko jasne!

Powyższa odpowiedź wydaje się jasna, bo zawiera jakieś liczby, ale tak naprawdę może ona świadczyć o braku strategii cenowej dotyczącej Surface. Cena 300 dolarów byłaby przecież niezwykle atrakcyjna wobec iPada, natomiast cena w wysokości 800 dolarów będzie wymagała od Surface naprawdę wyraźnie większej od iPada funkcjonalności, jeśli urządzenie ma się w ogóle sprzedać. Widełki cenowe o rozstawie 500 dolarów właściwie sugerują, że Microsoft (albo Ballmer) nie ma pojęcia, jak sprzedawać Surface.

Odpowiedź Ballmera można też zinterpretować inaczej. Może być tak, że najtańsze urządzenie Surface z Windowsem RT będzie się zaczynać od 300 dolarów. To sugerowałoby, że Microsoft wykorzysta przewagę nad innymi OEM-ami, która wynika z tego, że firma nie musi płacić sobie samej za system.  

Microsoft nie od dziś ma problem z ceną Surface. Jeśli gigant z Redmond sprzeda swoje urządzenie zbyt tanio, rozjuszy innych producentów OEM, którzy dostarczają urządzenia z Windowsem, ale nie mogą sobie pozwolić na sprzedawanie ich tanio w imię zarobków na korzystaniu z oprogramowania. Microsoft teoretycznie mógłby nawet subsydiować zakup sprzętu, aby zarobić np. na sklepie online dołączonym do systemu. To byłby jednak początek końca "ekosystemu Windowsa".

Powolny wzrost? Czekajcie na Windowsa 8!

Jeszcze jedno ciekawe zagadnienie poruszone w wywiadzie to słaby wzrost cen akcji Windowsa. Odpowiadając na pytanie, Ballmer stwierdził, że Microsoft ma specyficzny cykl produktów, który wywołuje zdenerwowanie także u inwestorów. Jego zdaniem Windows 8 obroni się.

Sonda
Windows 8 to będzie...
  • początek końca Microsoftu
  • początek nowej, lepszej epoki w Microsofcie
  • tylko kolejny Windows, nic wielkiego
wyniki  komentarze

Tutaj warto zauważyć, że Microsoft to nie tylko Windows. To także całkiem udana konsola gier (Xbox), usługi online, oprogramowanie biurowe, usługi i systemy mobilne. Odpowiedzi Ballmera sugerują jednak, że firma nadal stawia głównie na Windowsa i rynek PC-tów, a kolejne odsłony nowych produktów na tym rynku to swoista "chwila prawdy". Ballmer wierzy, że zbliżająca się "chwila prawdy" potwierdzi dobrą kondycję Microsoftu, ale na obecnym etapie Microsoft nie chce odchodzić od filozofii stawiania Windowsa w centrum swojej działalności.

Windows 8 może być istotnym testem nie tylko dla Ballmera, ale również dla człowieka wskazywanego jako kandydata na następnego CEO Microsoftu. Chodzi o Stevena Sinofsky'ego, który jest postacią mało znaną poza kręgami technologicznymi. Mówi się, że to właśnie Sinofsky kierował ekipą, która "sprzątała bałagan po Windows Vista". Jako kierownik Sinofsky chętnie ograniczał administrację stojącą pomiędzy szefami poszczególnych ekip a najważniejszymi osobami w firmie. Uważany jest za człowieka wymagającego, ale realizującego projekty na czas, z czym Microsoft miewał problemy.

Z tego wszystkiego wynika, że na Windowsa 8 można patrzeć nie tylko jak na nowy produkt Microsoftu. To także efekt zmian, które w ostatnich latach zachodziły w firmie z Redmond.

Czytaj: Ile zarabiają najważniejsi Microsoftu?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: seattletimes.com



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR