Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Antifa to Redwatch w negatywie

12-01-2012, 15:17

Antifa, czyli "grupa radykalnych antyfaszystów", opublikowała na swojej stronie nazwiska i adresy ludzi, którzy jej zdaniem są polskimi faszystami. Wcześniej podobne rzeczy robili polscy neofaszyści. Rzecznik Prawo Obywatelskich i Generalny Inspektor Ochrony Danych zapowiedzieli zbadanie sprawy.

Wielu czytelników DI pamięta zapewne sprawę strony Redwatch. Celem tej inicjatywy było zbieranie i publikowanie danych osobowych (adresów, zdjęć, numerów telefonów, informacji dotyczących miejsca pracy oraz zamieszkania itp.) osób uznawanych za tak zwanych "wrogów białej rasy".

W przypadku Redwatch najbardziej oburzające było to, że władze nie mogły usunąć negatywnych skutków działalności neofaszystów. Strona Redwatch była dostępna w sieci jak gdyby nigdy nic. Na jedną z wymienionych na stronie osób napadło dwóch mężczyzn, którzy wbili poszkodowanemu nóż w plecy (ranny przeżył). Jedna z osób wymienionych na liście próbowała w lutym anonimowo zgłosić sprawę, ale na policji usłyszała rozważania, iż być może osoby ze zdjęć zamieszczonych na stronie chcą tam być... Sprawa Redwatch była też tematem wycieku Wikileaks, który ujawnił, dlaczego umorzono śledztwo. 

Teraz przyszła pora na antyfaszystów, którzy postanowili wytknąć palcem faszystów. Grupa Antifa opublikowała na swojej stronie nazwiska i adresy osób, które jej zdaniem są polskimi faszystami. Na stronie Antify znajdujemy wyjaśnienie dotyczące tego, skąd wzięły się dane i dlaczego są publikowane.

Na początku roku hakerzy z grupy Anonymous przypuścili atak na neonazistowskie, faszystowskie i nacjonalistyczne witryny (...), w wyniku którego wiele z nich zostało wyłączonych, a z części udało się wydobyć bazy danych, które zostały umieszczone na stronie www.nazi-leaks.net. Cała akcja przeprowadzona została pod kryptonimem #OpBlitzkrieg. Dziesiątki tysięcy nazwisk, adresów, emaili i telefonów neonazistów zostało upublicznionych. Wśród nich znaleźliśmy około 450 polskich kontaktów, które publikujemy poniżej (...). Zachęcamy do przejrzenia listy i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku. Sąsiedzi, rodzice, koledzy i koleżanki z pracy tych osób na pewno chętnie dowiedzą się, z kim mają na co dzień do czynienia. Aby znaleźć interesujące nas osoby na liście, wystarczy wcisnąć ctrl+f i wpisać np. nazwę miejscowości.

Działanie członków grupy Antifa nie wynika z pobudek faszystowskich, ale nie różni się bardzo od tego, co robili wcześniej neofaszyści. Doszło do opublikowania danych osobowych wraz z wezwaniem do "podjęcia działań wymierzonych w osoby", które się na tej liście znalazły. Nie jest to może tak wyraźne nawoływanie do nienawiści, jak w przypadku Redwatch, ale jednak taka publikacja może sprawić, że komuś stanie się krzywda. Ludzi niebezpiecznych można znaleźć zarówno wśród neofaszystów, jak i wśród antyfaszystów. Tego typu zachęty zawsze mogą wzmacniać negatywne zachowania.

Czytaj: Polscy redaktorzy Redwatch pójdą siedzieć

Trudno też powiedzieć, na ile wiarygodna może być lista Antify. Gazeta.pl opublikowała materiał o człowieku, który znalazł się na liście, bo kiedyś kupił "fajną koszulkę", nie sądząc, że sprzedawca tej koszulki zostanie powiązany z faszystami. Sama koszulka nie wydaje się bardzo faszystowska (zob. Gazeta.pl,  "Kupiłem koszulkę...". Antifa zrobiła z niego faszystę). Trzeba też przyznać, że osoby wskazane przez Antifę nie mają możliwości obrony czy zgłoszenia zażalenia. Tak samo było w przypadku Redwatch - antyfaszyści sięgnęli po faszystowskie metody.

Podjęcie działań w sprawie publikacji adresów zapowiedziała już Rzecznik Praw Obywatelskich w krótkim komunikacie na swojej stronie. Z doniesień PAP wynika też, że Generalny Inspektor Ochrony Danych będzie dążył do usunięcia kontrowersyjnych treści ze strony grupy Antifa. Wiele osób zadaje sobie w tej sytuacji pytanie - czy działania władz będą równie "skutecze" jak w przypadku Redwatch?

Czytaj: Redwatch: zobacz, dlaczego umorzono śledztwo


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *