Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

(akt.) Izba Skarbowa chce archiwum aukcji od 2007 roku

05-01-2012, 12:46

Przetarg na usługę udostępniającą archiwalne dane z serwisów aukcyjnych ogłosiła Izba Skarbowa we Wrocławiu. Widocznie sama możliwość zwrócenia się po informacje do Allegro nie jest dla fiskusa wystarczająca. W aktualizacji dodaliśmy stanowisko Grupy Allegro, która ma pewne wątpliwości wobec takiego archiwizatora aukcji.

Nie jest tajemnicą, że polski fiskus bardzo interesuje się handlem w internecie i możliwością ściągania podatków z tych, którzy handlują, nie dzieląc się przychodami z państwem. Z kontroli NIK przeprowadzonej w 2010 roku wynika, że państwo traci ogromne kwoty w szarej strefie e-handlu, a jednocześnie nie ma dostępu do przepisów i narzędzi, które pozwoliłyby na skuteczne likwidowanie tej szarej strefy.

Ministerstwo Finansów chce nieskrępowanego dostępu do danych o e-aukcjach, ale Allegro nie zawsze ujawnia wszystko, co fiskus chciałby wiedzieć. Być może dlatego Izba Skarbowa we Wrocławiu ogłosiła przetarg na dostęp do bazy danych zawierającej archiwalne dane z Allegro i serwisów ogłoszeniowych.

Informacje na temat przetargu znajdziemy na stronie Urzędu Zamówień Publicznych. Ogłoszenie zamieszczono 30 grudnia 2011 roku.

Czytaj: Zakupy grupowe interesują fiskusa

Izba Skarbowa oczekuje usługi polegającej na udostępnieniu bazy danych online, zawierającej archiwalne dane internetowych serwisów aukcyjnych oraz ogłoszeniowych, która będzie zaopatrzona w wyszukiwarkę. Ta baza danych ma udostępniać:

  1. informacje o użytkownikach Allegro bez względu na lokalizacje;
  2. ID aukcji, tytuły aukcji;
  3. nicki sprzedających, strony "o mnie";
  4. liczby dotyczące wystawionych i sprzedanych przedmiotów, daty sprzedaży;
  5. dane adresowe dotyczące kont firmowych;
  6. dane dotyczące lokalizacji sprzedawcy lub przedmiotu;
  7. typy aukcji, ceny wyjściowe, ceny sprzedaży, ceny "kup teraz";
  8. kategorie towaru, miejsce wysyłki przedmiotów;
  9. dane kontaktowe (telefony, e-maile, komunikatory), numery kont;
  10. informacje dotyczące firm kurierskich;
  11. dane z ogłoszeń z serwisów Otomoto, Gratka, tj. data, nr ogłoszenia, tytuł, cena.

Ponadto baza ma umożliwiać import danych archiwalnych dotyczących szacunkowej sprzedaży, oferowanych przedmiotów poszczególnych sprzedawców platformy do powszechnie używanych formatów plików *.csv, *.xls. Ma to pozwolić na tworzenie zestawień wszystkich aukcji danego użytkownika, transakcji niezakończonych sprzedażą, nawet zestawienia komentarzy.

- Jedną z niezbędnych funkcjonalności udostępnionego narzędzia powinna być możliwość uzyskania danych na temat powiązań konkretnego użytkownika z innymi użytkownikami portalu Allegro (Nickami) i serwisami ogłoszeniowymi. Identyfikacja Nicku i możliwość powiązań użytkowników powinna być udostępniona co najmniej po numerze telefonu lub rachunku bankowym lub adresie e-mail lub loginach komunikatorów internetowych, które pochodziły z konkretnych ogłoszeń, aukcji jak i stron "o mnie" użytkowników - czytamy w opisie zamówienia. 

Dostęp do zamawianej bazy ma się odbywać drogą internetową. Narzędzie powinno udostępniać archiwalne dane w/w platform i serwisów co najmniej od 2007 r. wraz z bieżącą aktualizacją i powinno działać w powszechnie dostępnych przeglądarkach internetowych.

Zamówienie rodzi ciekawe pytania. Po co tworzyć podobne narzędzia, skoro kontrola skarbowa może zwracać się z pytaniami o dane bezpośrednio do Allegro lub operatorów innych serwisów? W jakim stopniu fiskus ma zamiar wykorzystywać dane z "aukcyjnej przeszłości" obywateli? Czy Izba Skarbowa nie ma obaw przed uzyskaniem dostępu do bazy przez osoby niepowołane?

Dziennik Internautów zwrócił się z pytaniami do rzeczniczki Izby Skarbowej we Wrocławiu i wciąż czekamy na odpowiedzi. Pytaliśmy też Allegro o to, jak układa się współpraca serwisu z fiskusem. Przedstawiciele Allegro nie mogli dziś udzielić komentarza (to sezon wyjazdów i zachorowań), ale obiecali zrobić to jutro rano.

AKTUALIZACJA

Magdalena Kurowska z Allegro w odpowiedzi dla Dziennika Internautów przyznała, że narzędzie, jakie chciałaby zdobyć Izba Skarbowa, może wzbudzać wątpliwości. Poniżej pełna jej wypowiedź.

Każde zapytanie o dane kierowane z Urzędów Skarbowych do serwisu Allegro jest indywidualnie weryfikowane pod kątem podstawy prawnej oraz zakresu żądanych informacji. Dane są przekazywane wyłącznie w konkretnej sprawie i w odpowiedzi na wnioski oparte na pełnej i prawidłowej podstawie prawnej. Zgodnie z tym, co szczegółowo określił ustawodawca, serwis przekazuje tylko takie dane, które mają bezpośredni związek z powstaniem obowiązku podatkowego.

Obowiązek udostępniania danych na wniosek organów skarbowych wynika z przepisów prawa. Najczęściej służby skarbowe działają na podstawie: art. 82 § 1 pkt 1 i 5 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa bądź art. 155 § 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa w połączeniu z art. 23 ust. 1 pkt 5 ustawy o ochronie danych osobowych lub art. 18 ust. 6 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Aktualnie trudno jest jednoznacznie odnieść się do przetargu ogłoszonego przez wrocławską Izbę Skarbową. Z jednej strony wszystkie dane, o których mowa w specyfikacji, są jawne i publiczne - każdy ma możliwość, przeglądając Allegro, uzyskać przedmiotowe informacje (wielkość sprzedaży danego sprzedawcy, jego komentarze, lokalizację etc.). Z drugiej strony - wszystko zależy od skali pozyskiwanych informacji i metody pobierania bazy - tu może dojść do ewentualnych naruszeń przepisów prawa lub naruszenia praw Grupy Allegro. Jednak w tym momencie mamy stanowczo zbyt mało informacji.

Czytaj: NIK: Państwo traci miliony na e-handlu


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *