Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

To jedno z haseł kampanii firmy Adobe, twórcy m.in. technologii Flash. To odpowiedź na politykę producenta iPhone'ów względem niej.

Mimo że Flash jest powszechnie używany na wielu stronach internetowych, korzystanie z nich na iPhonie może być problemem. Dlaczego? Powodem jest stosunek Apple do tej technologii - w niedawnym liście otwartym Steve Jobs określił ją jako w całości należącą do Adobe i zamkniętą. Podkreślił, że jego firma stawia na otwarte standardy.

Powodem rosnącego sporu jest decyzja Apple o tym, by technologii Flash do swoich produktów nie dopuszczać. Adobe chciała to ograniczenie ominąć, udostępniając swoim programistom specjalne narzędzie, które przekształcałoby napisane aplikacje do standardu akceptowanego przez Apple. Ostatecznie jednak firma się z tego rozwiązania wycofała. Sprawą zainteresowały się nawet amerykańskie władze - Dziennik Internautów internautów informował, że Departament Sprawiedliwości oraz Federalna Komisja Handlu ustalają, kto powinien się nią zająć.

>> Czytaj więcej: Apple ogranicza konkurencję?

Sonda
Czy Apple nadużywa swojej pozycji?
  • Tak
  • Nie
  • Nie mam zdania
wyniki  komentarze

Adobe nie pozostała dłużna. W opublikowanym otwartym liście Chuck Geschke oraz John Warnock - założyciele Adobe - podkreślili, że potęgą internetu jest to, że każdy otrzymuje swoją szansę: nowe technologie, nowe usługi, nowe urządzenia. Wolność wyboru jest tym, co napędza dalszy rozwój. Ich zdaniem Apple zdaje się iść w dokładnie odwrotnym kierunku - kontrolowania tego, co w sieci może być, a co nie.

Podkreślają, że żadna firma nie powinna nikomu dyktować, co i jak mają tworzyć, w jaki sposób doświadczać sieci czy też jakie miejsca odwiedzać. Na końcu dodają, że nikt, a jednocześnie wszyscy są właścicielami sieci i jej twórcami. Dlatego też kontroli nie można przypisywać jednej firmie.

Apple raczej się tymi słowami nie przejmie. Nie wiadomo także, czy jakieś kroki podejmie amerykańska administracja. Podobnie jak europejska, nie lubi ona monopoli i dyktowania warunków działania przez jednego gracza. Nie da się wykluczyć, że stanowisko zajmie w tej sprawie także Komisja Europejska.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *