Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Administratorzy OdSiebie zatrzymani. Grozi im nawet 5 lat więzienia.

04-11-2009, 14:03

Policja poinformowała dziś oficjalnie o zatrzymaniu dwóch osób, administratorów serwisu OdSiebie.com. "Sprawcy przyjmowali nielegalne oprogramowanie, a następnie umożliwiali pobieranie go innym osobom" - uzasadniają powód zatrzymania stróże prawa. Administratorom OdSiebie grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Od kilku dni w sieci huczy na temat niedziałającego serwisu OdSiebie.com, który umożliwiał hosting oraz wymianę plików między internautami. Niektórzy sugerowali, że to wynik przenosin na nowe serwery, inni - że doszło do zatrzymania twórcy OdSiebie.

Administratorzy OdSiebie zatrzymani za paserstwo

Dziś rano policja rozwiała domysły na temat OdSiebie. Z oficjalnego komunikatu prasowego wynika, że zatrzymano dwóch administratorów serwisu - mieszkańców Wrocławia w wieku 21 i 41 lat. Można przypuszczać, że chodzi o Łukasza Ć. oraz jego ojca, który zarejestrował działalność gospodarczą na potrzeby prowadzenia OdSiebie.com.

Zatrzymani są podejrzani "o paserstwo nielegalnych plików i programów" - czytamy w komunikacie policji. Jako osoby administrujące portalem hostingowym przyjmowali oni na serwis pliki, w tym dokumenty, muzykę, filmy, programy komputerowe oraz gry, a także umożliwiały pobieranie ich innym internautom.

>> Czytaj: Użytkownicy Odsiebie mogą trafić do więzienia!

Według policji serwis OdSiebie rozpoczął swoją działalność w ubiegłym roku. Jednak materiały zgromadzone w serwisie Internet Archive wskazują na powstanie witryny w połowie 2007 roku. OdSiebie.com umożliwiał użytkownikom gromadzenie na swoich serwerach (umiejscowionych poza Polską) różnego rodzaju plików oraz udostępnianie ich innym internautom. Jak informuje policja, "ruchem plików na tych serwerach zarządzała strona zarejestrowana w Polsce".

Pliki z OdSiebie.com można było pobierać bez ograniczeń i bez wnoszenia opłat. Serwis szybko zyskiwał dzięki temu oglądalność. W sierpniu br. odwiedziło go ponad 2 miliony realnych użytkowników (wg badania Megapanel). Policja informuje natomiast o 4 milionach odwiedzających.

>> OdSiebie: Dane użytkowników mogą do nich wrócić twierdzi policja!

Można było się spodziewać, że przy takiej popularności wśród zgromadzonych w serwisie plików były też takie, których udostępnianie naruszało prawa innych podmiotów. Jak jednak ustalili policjanci, administratorzy OdSiebie nie podjęli żadnych działań mających na celu ograniczenie przestępczego procederu.

Straty producentów policja wycenia na 250 tys. złotych

W chwili obecnej ustalane są straty, jakie ponieśli producenci udostępnianych na stronach OdSiebie.com materiałów. Według wstępnych szacunkami stróżów prawa straty, jakie spowodowały osoby zarządzające serwisem, są nie mniejsze niż 250 tysięcy złotych.

Podczas przeszukania miejsc zamieszkania funkcjonariusze zabezpieczyli dokumentację, przenośne dyski pamięci, płyty z - jak podaje policja - pirackim oprogramowaniem oraz komputer. Na poczet przyszłych kar zajęty został również samochód osobowy o wartości ok. 30 tysięcy złotych. 30 października br. policja zablokowała także działanie serwisu OdSiebie.com.

>> Czytaj także: Internauci protestują przeciwko zamknięciu serwisu OdSiebie

Za opisane wyżej przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat - ostrzega policja.

Aktualizacja

Jak podaje IAR zawiadomienie o przestępstwie popełnionym przez administratorów OdSiebie złożyli przedstawiciele organizacji zajmujących się ochroną praw autorskich - ZPAV i FOTA. Obaj zatrzymani mężczyźni nie przyznali się do winy. Jeden z zatrzymanych odmówił składania wyjaśnień, a drugi wyraził ubolewanie, że nie usuwał spornych plików ze strony. Po przesłuchaniu mężczyźni zostali zwolnieni, a prokuratura zastosowała wobec nich środek zapobiegawczy w postaci 50 tys. zł poręczenia majątkowego. IAR podaje, że zatrzymani zarabiali taką kwotę co miesiąc z reklam w serwisie.

Sprawę zatrzymania adminów OdSiebie.com oraz zarzut paserstwa, postawionego przez policję, skomentował dla Dziennika Internautów radca prawny Rafał Cisek:

Rafał CisekGeneralnie nie można mówić w opisywanej sytuacji o paserstwie. Co do zasady bowiem paserstwo wymaga materialnych przedmiotów. Wyjątkiem są jedynie programy komputerowe. Art. 293 § 1 kodeksu karnego nakazuje stosować przepisy o paserstwie odpowiednio do programu komputerowego (na zasadzie analogii,  gdyż program komputerowy nie mieści się w definicji rzeczy z art. 115 kk). Znajdują więc tutaj zastosowanie przepisy art. 291 kk (paserstwo umyślne) oraz 292 kk (paserstwo nieumyślne).

Paserstwo może polegać na: nabyciu, pomocy w zbyciu, przyjmowaniu lub pomocy w ukryciu rzeczy uzyskanej za pomocą czynu zabronionego. Najczęstszą formą popełnienia tego przestępstwa,  jeżeli chodzi o programy komputerowe, jest nabycie (choćby nieodpłatne) programu uzyskanego za pomocą czynu zabronionego. Może to być przykładowo: pobranie programu z sieci Internet, dokonanie nielegalnej kopii programu, złamanie zabezpieczeń programu uzyskanego legalną drogą (np. demo). 

Granice bezprawności działania wyznaczają przepisy Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W szczególności w omawianej sprawie może znaleźć zastosowanie przepisy art. 116 tej ustawy (ust. 1: „Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór…”), a dokładniej ust. 2:  jeżeli sprawca uczynił sobie z popełniania przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo działalność przestępną, określoną w ust. 1, organizuje lub nią kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.

Nie zapomnijmy jednak o wyłączeniach odpowiedzialności podmiotów świadczących drogą elektroniczną, które przewiduje ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Art. 14. 1. Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.

Oczywiście zupełnie odrębną sprawą jest fakt znalezienia u podejrzanych konkretnych nośników (płyt) z nielegalnym oprogramowaniem. W tym zakresie nie ma bowiem mowy o hostingu, a więc wspomniana ustawa nie ma zastosowania.

 

Rafał Cisek - radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMedia.org.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Policja, IAR