Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

90 proc. polskich startupów nie dożywa okresu dojrzałości

NEWSERIA 14-08-2015, 10:36

Krajowe firmy technologiczne w początkowej fazie rozwoju, tzw. startupy, wyróżniają się spośród europejskich funkcjonalnością i rozwiązaniami dobrze odpowiadającymi na potrzeby rynku. Ich problemem jest jednak niewielka skala działania - skupiają się głównie na rynku krajowym - i niestety większość z nich nie dożywa stanu dojrzałości, mówi Katarzyna Kazior z Rocket Internet Polska.

– Polski rynek jest postrzegany jako bardzo atrakcyjny ze względu na to, że w Europie należy do najszybciej rosnących, szczególnie e-commerce – zauważa Katarzyna Kazior, dyrektor w polskim oddziale berlińskiego inkubatora startupów (przedsiębiorstw w początkowej fazie rozwoju) Rocket Internet. – Jest to także rynek relatywnie duży, bo mamy blisko 40 mln mieszkańców. Siłą rzeczy napędza to duży wolumen.

Zaznacza ona jednak, że kiedy inwestorzy przyglądają się poszczególnym przedsiębiorstwom, to często się okazuje, że są to za małe podmioty, żeby nawet przeanalizować potencjalne zaangażowanie.

– Jesteśmy bardzo mocni w modelach biznesowych, które dają rzeczywistą, namacalną wartość klientowi – wskazuje Katarzyna Kazior. – Na pewno warto przyglądać się spółkom, które są otwarte na zagranicę. Takim przykładem są trójwymiarowe drukarki 3D czy drony.

Wśród krajowych startupów najbardziej dynamicznie rozwijają się pomysły oparte o nowe technologie, internet i e-commerce. Jest ich także relatywnie dużo, bo są najłatwiejsze do uruchomienia (niskie koszty wejścia na rynek). Około 90 proc. z nich, jak precyzuje Kazior, nie dożywa jednak etapu dojrzałości.

– Z drugiej strony mamy bardziej hardware’owe inwestycje [dotyczące sprzętu, w odróżnieniu od software'u, czyli oprogramowania – red.], takie jak drony czy drukarki 3D – mówi Kazior. – To biznesy, które wymagają większych nakładów finansowych, ale też pozwalają na czerpanie zysków w dłuższym okresie. Mamy też kilka startupów, które wyszły za granicę, mimo że nie opierają się na żadnej technologii. Takim przykładem może być np. DocPlanner, platforma ZnanyLekarz czy Brainly. To startupy, które opierają się na modelu biznesowym bardzo sprawnej egzekucji.

W przypadku wielu krajowych przedsięwzięć, szczególnie technologicznych, istnieje bardzo duże ryzyko, że nie utrzymają się one na rynku.  

– Wiele z nich jest oparte o e-commerce czy FinTech [technologie finansowe – red.], czyli pomagają w wymianie handlowej, ale trzeba podchodzić do nich z dużą rezerwą – przekonuje dyrektor polskiego oddziału Rocket Internet. – Z drugiej strony mamy pomysły oparte o sprawdzone technologie, czego przykładem są np. bitcoiny. Trzecia rzecz to bardzo sprawnie poprowadzone modele biznesowe. One także są dużą siłą Polaków.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Newseria