Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

80 proc. firm na skutek pandemii straciło swojego głównego kontrahenta

09-03-2021, 17:38

Kryzys związany z COVID-19 dotknął niemal wszystkich. Nawet 80% firm mogło stracić swoich głównych kontrahentów. Polskę dotknęła recesja, a ponad 75% polskich przedsiębiorców uważa, że pandemia negatywnie wpływa na ich biznes. Rozwiązań muszą szukać nie tylko menedżerowie firm, ale też rządzący – choćby w ułatwieniach podatkowych, takich jak ulga IP BOX.

W dobie szalejącej pandemii zakończenie współpracy z dużym klientem jest niemal codziennością. Wiele firm musiało nauczyć się jak działać na niepewnym rynku. Strata klienta to nie tylko ubytek dochodu, to też wiele ważnych decyzji do podjęcia np. dotyczących zwolnień czy szybkiego przebranżowienia się. Amerykańska platforma Skynova, która na co dzień zajmuje się pomocą małym firmom w fakturowaniu online, sprawdziła jak ich klienci radzą sobie w dobie pandemii. Ponad 1000 przepytanych właścicieli firm oraz menedżerów wyższego szczebla rysuje obraz, który musi wzbudzać uczucie przynajmniej lekkiego zaniepokojenia.

Najwięksi klienci odchodzą – ludzie tracą pracę

Według raportu, ponad cztery na pięć badanych firm straciło swojego największego klienta w czasie trwania kryzysu wywołanego przez COVID-19, a to skutkowało utratą dochodu na poziomie 48%. Ponad 20% biznesmenów przyznało, że utracili od 60% do nawet 80% całkowitych przychodów z powodu rozstania się z największym kontrahentem. Według Skynovy lepiej poradziły sobie mikroprzedsiębiorstwa, które odnotowały najniższą stratę w całkowitych przychodach po utracie największego klienta (42%), podczas gdy średnie przedsiębiorstwa - zatrudniające od 50 do 249 pracowników – odnotowały największą stratę przychodów (51%). Głównym powodem zakończenia współpracy z kontrahentem była pandemia (50%) i straty finansowe poniesione przez te firmy (48%). Mniejszy wpływ miały zmiany celów i kierunków działania (36%) czy zmiany właścicielskie (31%).

Co ważne, praca badanych firm była oceniana zdecydowanie dobrze, bo zaledwie dla kilkunastu procent klientów brak dalszej współpracy wiązał się z niesatysfakcjonującym czasem pracy, słabą jakością czy brakiem oczekiwanych wyników. Ponadto przedsiębiorcy, którzy tracili swojego największego klienta zmuszeni byli do nagłego i zdecydowanego działania. Średnio pracę straciło 13 osób zatrudnionych w firmach badanych przez Skynovę.

Polska nie jest zieloną wyspą

Dane dotyczą głównie firm amerykańskich, ale w światowej gospodarce, która jest systemem naczyń połączonych, takie rezultaty muszą skłaniać do refleksji. Stan polskiej gospodarki - na tle choćby pozostałych krajów Unii Europejskiej - nie jest najgorszy, ale i tak Polskę trawi pierwsza od ponad 30 lat recesja. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego polskie PKB spadło do poziomu -2,8%. Niepokoić mogą też dane o bezrobociu, które na koniec 2020 roku wzrosło do 6,2% (wzrost o 1%).

Jedną z branż, która przez pandemię przechodzi nieco pewniej niż pozostałe, jest sektor IT. Nie oznacza to jednak tego, że firmy zajmujące się nowymi technologiami, nie musiały mierzyć się z problemami. Według Software Development Association Poland – organizacji zrzeszającej polskie firmy z sektora IT – aż 65% z nich odczuło negatywne skutki kryzysu związanego z COVID-19. Głównym czynnikiem wpływającym na nieco gorszą kondycję branży IT są kłopoty kontrahentów. Spowolnienie w wielu innych branżach bezpośrednio wpływa na sytuację firm IT, a te które współpracowały np. tylko z firmami turystycznymi musiały mierzyć się ze zwolnieniami. To dla sektora usług IT niespotykana do tej pory sytuacja. Przyszłość branży nowych technologii może być też zahamowana poprzez fakt wydawania ogromnych środków państwowych na walkę z pandemią. W rządowej kasie może po prostu zabraknąć środków na innowacje.

Czy polskie firmy mają plan B?

Fakt, że w raporcie firmy Skynova aż 85% respondentów jest pewnych tego, że pomimo straty swojego największego klienta poradzi sobie w sytuacji kryzysu, napawa optymizmem. Dla połowy z nich utrata kontrahenta to tylko chwilowe niepowodzenie, a plan naprawczy, który posiada ponad 90% z nich, ma im pozwolić tak przebudować swój biznes, żeby znowu był konkurencyjny. Warto zastanowić się czy polskie firmy mają już przygotowane plany awaryjne, bo zdecydowanie jest to czas, żeby przejść do działania.

Respondenci badania przeprowadzonego przez Skynovę wskazywali na kilka rozwiązań, które poczynili, żeby ratować swoje firmy przed zapaścią. Dla partnerów przygotowywali promocyjne ceny, oferowali więcej pracy i negocjowano inne warunki umowy, tak aby były korzystniejsze dla klientów. Większość spotkań odbywało się online, ale co trzeci badany przyznał, że próbował przekonać swoich partnerów do kontynuowania współpracy podczas tradycyjnego spotkania.

Raport BCC wskazuje drogę rządowi

Raport platformy Skynova skupia się na działaniach, które musi wykonać sam przedsiębiorca, żeby przetrwać kryzys i wejść w kolejny rok z nowymi perspektywami na odbudowę swoich biznesów – z największymi klientami lub bez nich. Menedżerowie firm powinni skupić się na szukaniu nowych możliwości, dążyć do zmaksymalizowania satysfakcji klienta i podejmować natychmiastowe działania, które złagodzą straty największych klientów. Nie mogą też zapominać o wzmocnieniu obecności marketingowej.

Natomiast Business Center Club przepytał ponad stu właścicieli polskich firm. Wnioski z raportu „Pozaprawne bariery związane z zatrudnieniem w okresie COVID-19” są jednoznaczne. Trzech na czterech polskich przedsiębiorców stwierdziło, że pandemia miała negatywny wpływ na kondycję ich biznesów. Przypomnijmy, że ok. połowa polskiego PKB generowana jest przez małych i średnich przedsiębiorców.

Polscy biznesmeni zwracają uwagę nie tylko na chaos prawny, niezrozumiałe dla nich decyzje o zamykaniu kolejnych branż czy dziurawe „tarcze antykryzysowe”. W raporcie zaznaczono, że decyzję o zmniejszeniu zatrudnienia w ramach optymalizacji kosztów działań mogą zastopować też pozaprawne czynniki. Ponad 70% przedsiębiorców zauważa, że wypowiedzi polityków są nacechowane negatywnie wobec działań biznesu. Tworzy to niekorzystny klimat i podważa zaufanie do przedsiębiorców. Jednak już ponad 90% menedżerów uskarża się na przedłużający się czas wydawania decyzji urzędowych czy wyroków sądowych. Według przedsiębiorców w dobie pandemii każdy dzień zwłoki może spowodować niepowetowane straty – z likwidacją firmy włącznie.

Ulga IP BOX pomoże innowacyjnym przedsiębiorcom

Innym czynnikiem, który może pomóc przetrwać przedsiębiorcom jest ulga podatkowa zmniejszająca podatek dochodowy do 5%. W Polsce firmy i przedsiębiorcy, którzy zajmują się nowymi technologiami, a za swój cel biorą badania i rozwój mogą skorzystać z jeszcze jednej opcji, która pomoże im przetrwać trudny pandemiczny czas. Ulga IP Box, wprowadzona do systemu podatkowego w 2019 roku, pozwala innowacyjnym podatnikom (np. programistom, wynalazcom) na opłacanie referencyjnej 5% stawki podatku CIT/PIT w odniesieniu do dochodów z kwalifikowanych praw własności intelektualnej.

Idea wprowadzenia specjalnej ulgi podatkowej wiązała się z chęcią zwiększenia innowacyjności polskiej gospodarki. Rząd Mateusza Morawieckiego chciał, żeby na badania i rozwój przypadało 2% polskiego PKB w 2020 roku. Dziś wiemy, że ten plan nie ma już szans powodzenia, bo w 2019 roku zaledwie 1,21% PKB było związane bezpośrednio z wydatkami na innowacyjność.

Z ulgi IP BOX mogą skorzystać te firmy, które prowadzą działalność innowacyjną. Teoretycznie B+R jest to każda działalność, która rozwija stan wiedzy, wytwarza coś nowego, innowacyjnego. Jednak już tworzenie nowych programów czy ich funkcjonalności w oparciu o stare systemy i przy użyciu dostępnych już narzędzi może być uznane jako nieuzasadnione skorzystanie z ulgi IP BOX. Według ordynacji podatkowej z takiej ulgi mogą też skorzystać m.in. wynalazcy, którzy zdobyli patent, a także firmy, które zarejestrowały produkt leczniczy czy naukowcy, którzy zarejestrowali nowe odmiany roślin lub ras zwierząt. Dochód dla którego stosuje się ulgę IP Box można uzyskać m.in. ze sprzedaży kwalifikowanego IP czy należności z tytułu umów licencyjnych. Co do zasady podstawą opodatkowania preferencyjną stawką podatku dochodowego w wysokości 5% jest iloczyn dochodu z kwalifikowanego IP i wskaźnika nexus, który wylicza się ze wskazanego w ustawie wzoru.

Autor: Marek Czyżewski, CEO PRAVNA.pl, serwisu świadczącego usługi prawne dla biznesu przez internet


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR