Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Za niespełna dwa miesiące Apple zmodyfikuje założenia dotyczące aplikacji działających jako czytniki prasy. Wszystko po to, by więcej zarabiać. Czy wydawcy zgodzą się na warunki firmy?

Wczoraj informowaliśmy w Dzienniku Internautów o zmianach, jakie Apple szykuje dla wydawców aplikacji. Chodzi bowiem o to, by firmy, które umożliwiają dokonywanie zakupów (książek czy czasopism) za pośrednictwem serwisu internetowego, a następnie przesłanie zakupionego towaru na aplikację dla iPhone'a, iPoda bądź iPada, dodały opcję zakupu do samej aplikacji. Po co? Dla pieniędzy.

>> Czytaj więcej: Apple chce więcej pieniędzy od wydawców aplikacji

Dzisiaj jest bowiem często tak, że klienci kupują elektroniczną gazetę, po czym przesyłają ją do czytnika w swoim urządzeniu. Apple na tej transakcji nic nie zarabia. A chciałaby. W grę wchodzą niemałe pieniądze - od każdej takiej sprzedaży firma Steve'a Jobs pobierałaby 30-procentową prowizję. Ile podmiotów się na to zgodzi?

Sonda
Jak oceniasz działania Apple'a?
  • chciwość
  • normalna praktyka
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Rynek e-publikacji, bo to on przede wszystkim zostanie dotknięty zmianami, rośnie w bardzo szybkim tempie. Amazon, największy gracz na globalnym rynku, już teraz sprzedaje więcej książek elektronicznych niż tradycyjnych. Z jednej strony nie ma się więc co dziwić, że koncern z Cupertino także chce mieć w tym swój udział.

>> Czytaj także: Nexto: 3 tysiące e-booków za darmo i bez zabezpieczeń

Wall Street Journal podaje, że nowe zasady wejdą w życie z dniem 31 marca br. Wszystkie aplikacje do czytania gazet i magazynów będą musiały mieć także opcję zakupową. Nie oznacza to jednak bynajmniej, by miała to być jedyna opcja dokonania zakupu, nadal będzie to możliwe za pośrednictwem serwisu internetowego. Wydawcy aplikacji muszą się jednak liczyć z tym, że ich programy, które owej funkcji posiadać nie będą, zostaną przez Apple'a odrzucone.

Z jednej strony można by uznać działania firmy za chciwość. Zwłaszcza, że generuje ona bardzo wysokie przychody i coraz wyższy zysk netto (odpowiednio 26,74 oraz 6,00 mld dolarów w roku 2010). Mogłaby więc się obejść bez dodatkowych przychodów. Z drugiej strony należy pamiętać, że prowadzenie firmy nie jest działalnością charytatywną. Z definicji chodzi bowiem o zarabianie pieniędzy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. HONOR








fot. Freepik



fot. ING