Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

100 tysięcy kamer dla Krakowa. Stolica Małopolski miastem inwigilacji?

11-02-2019, 18:43

Rada Miasta Krakowa zdecydowała, że na każdej latarni na Prądniku Czerwonym zawiśnie kamera monitoringu, połączona z guzikiem wzywania pomocy, mikrofonem i głośnikiem, przez który operator miałby możliwość nadawać ostrzeżenia dla niewłaściwie zachowujących się osób. Rozwiązanie ma również wyeliminować przestępczość. Czy jest jednak zgodne z obowiązującymi przepisami chroniącymi prywatność obywateli?

Docelowo w Krakowie ma zawisnąć 100 tys. kamer, które swoim zasięgiem obejmą każdy centymetr kwadratowy przestrzeni publicznej. Jak to się ma do obowiązującego w Polsce prawa?

Wojciech Klicki, prawnik Fundacji Panoptykon, zaznacza, że Konstytucja i RODO mówią, że można zbierać tylko takie dane o obywatelach, które są niezbędne do osiągnięcia deklarowanego celu, czyli w tym wypadku poprawy bezpieczeństwa. Przy takiej skali trudno wykazać, że właśnie tak jest. Równie trudno dać gwarancję, że taki ogrom danych nie zostanie wykorzystany niezgodnie z przeznaczeniem.

Kwestie prawne to nie jedyne argumenty przeciwko rozbudowie kamer. Projekt przedstawiany jest mieszkańcom jako środek, który pozwoli ograniczyć pospolitą przestępczość niemal do zera. Zdaniem Małgorzaty Szumańskiej, wiceprezeski Fundacji Panoptykon, to mrzonka, bo nie ma żadnych badań, które pozwalałyby w to wierzyć. Istnieje natomiast ryzyko rozproszenia odpowiedzialności i osłabienia wzajemnego zaufania. Ekspertka twierdzi, że ważnym jest, abyśmy czuli się odpowiedzialni za wspólne bezpieczeństwo, a nie liczyli, że skoro mamy monitoring, to na pewno ktoś zareaguje na problem. Czasem niestety po prostu nie wiemy, co zrobić, gdy dzieje się coś złego. Dlatego lepiej już od najmłodszych lat uczyć, jak zachować się w sytuacji zagrożenia, niż wydawać grube miliony na kamery.  

Szumańska dodaje, że wdrożenie systemu w całym Krakowie ma w założeniu kosztować 100 mln zł. To zawrotna kwota, a i tak niedoszacowana. Co więcej, nie uwzględnia kosztów obsługi i utrzymania. Ekspertka pyta retorycznie, skąd wziąć takie pieniądze? Ciąć wydatki na oświatę, bezpieczeństwo na drogach czy walkę ze smogiem?

Źródło: Fundacja Panoptykon

Czytaj także: RODO puka do drzwi. Akredytowany kurs inspektora ochrony danych (IOD). Recenzja oraz sprawdź zapisy na najbliższe akredytowane kursy IOD >>


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR